wtorek, 25 sierpnia 2009

JUPI!


Wieści nowe,bowiem mogę naprawdę spodziewać się że jutro wyślą mnie do domu!Tego "bostońskiego" oczywiście,u Kochanej Rodziny Zastępczej która zechciała nam pomóc :) Nie myślałam ze to kiedyś powiem o szpitalu,ale nie jest uciążliwe przesiadywanie tutaj.W Mass General.Nikt nie kradnie komputerów(dlaczego w Polsce to się wciąż zdarza!kto śmie chorej osobie!?która walczy próbuje!?obrażam się na tego kogoś,poważnie!).Jest całkiem wygodnie i przytulnie,choć dziś harmider był przeokrutny co trochę mnie rozbiło emocjonalnie.No ale jak wysyłają to opierać się te pokusie nie będę :)W domu mam o wiele większy wybór jeżeli chodzi o zakres i możliwości zdrowych posiłków.Tęsknie za smakami, których nie ma w szpitalu,a do których przywykłam przez ostatnie kilka miesięcy.Mniam mniam.Aż ślinka cieknie. Podczas pobytu w domu przysługuje mi kilka wizyt fizykoterapeutów którzy będą na bieżąco mnie instruować jak ćwiczyć.Dziś już miałam długą lekcję,chodziłam po korytarzu,wstaje sama do toalety,jest naprawdę git!Oby tak dalej.W Polsce też podejmę się długiej ale i intensywnej rehabilitacji.Ćwiczyć ćwiczyć ćwiczyć.Je je je. Dostane nawet balkonik i kule for freee juuupieee :)Nie ma jak prezenty! Jest więc naprawdę nieźle,nie mogę narzekać.

A tutaj zdrowe śniadanko.Pełnoziarnisty chlebek,pasta z białego sera i tuńczyka,sałata,pomidorki oliwki i rzodkiewka. W regulaminach szpitalnych często jest tak że nie można przynosić jedzenia z zewnątrz.Ja ryzykuje.Nawet w Polsce Mam ganiała jak szalona ze zdrowymi warzywkami i serem "Budwigowym". Jeśli to pomaga-ryzykuje.Najwyżej skrzyczą i
dostanę naganę :) Chcę być zdrowa.

15 komentarze:

Anonimowy pisze...

Powitać ponownie Panienkę pragnę!!!Cieszę się że ruchu Zazywasz no i do domu zastępczego już idziesz!!To znaczy że jest jak w zegarku--a to znaczy że wszystko we właściwym czasie jest robione--A TO ZNACZY że Jesteś Pani najsilniejsza i nam przykład czerpać z Ciebie!!!!!!!!
Co się zaś tyczy kradzieży to jak by jakie problemy nastały to zaraz dwoje zaufanych rycerzy w kierunku Twym wysłać mogę...I biada temu "kogo w noc nie widać" lub innemu jakiemu co rękę po kompek wyciągnie!!!! KARA>>KARA!!!!
Co do balkonów i kul (wiem coś o tym bom jeszcze do moich kul przywiązan),po balkonach nie skacz Pani..lepiej może kule i kulać do przodu jakoś..
Zdrowia życząc i z radości rycząc--Glad rycerz!!

A. pisze...

Paula super :) Wszystko idzie w dobrym kierunku,robisz postępy. Mówi o Tobie cała Polska, a raczej słyszy :* Dzisiaj od rana o tobie myśle i słysze :) Jak tylko się obudziłam w TVN24 była telefoniczna rozmowa z Tobą ;* Jesteś tak pełna optymizmu, że tylko jedno pozostaje- uczyć się tego od CIEBIE! Pozdrawiam bardzo serdecznie :*

Unknown pisze...

Ja też się zrobiłam pilna uczennica ;))) Dzięki Paula :* Zdrowiej nam !

Kasia pisze...

uwielbiam wchodzic rano na Twojego bloga i czytać tak pozytyne rzeczy ... każde napisane przez Ciebie słowo bije w moją stronę optymizmem. Tak trzymaj ... oczywiście dorzucam swoja cegiełkę.

PatiZgr pisze...

Super super :) Kolejna dawka energii na caly dzien :) Trzymaj sie!!!

Adam pisze...

Jupi Jupi:)
3maj się:) Pozdrawiam miłego dnia:)

Dżastina. pisze...

` fajnie że fajnie.

hehe

Oby tak dalej!

Anonimowy pisze...

dzieki za pozytywy...dobrze nastrajają mnie w obliczu mojej prywatnej nadchodzącej burzy... thx :)

Anonimowy pisze...

wszystkiego najlepszego ,pod wrazeniem walki Pauli sam postanowilem zarejestrowac sie na stronie https://www.dkms.pl/index.php?id=314 gdzie mozna zostac dawca szpiku dla chorych cierpiacych na raka krwi-bialaczke ,rejestracja nic nie kosztuje a probki wysylaja poczta do domu gdzie mozna samemu pobrac probke sliny i do nich odeslac, jesli antygen sie zgadza w 100% mozna komus zycie uratowac .

pozdrawiam Zbyszek Szczecin

Magda T. pisze...

Pozdrawiam serdecznie-miło oglądać takie zdjęcia, taką Ciebie:)

Jus pisze...

Ja perdziu Paulino ty robocie!!! kurdę ależ jesteś superancka! Super że cię puszczą na chatę. :) Widzę że michał przy Tobie :) zakochana para Jacek i Barbara! :)) Całusy z Zoliborza prosto od Jusi i Franusi :)

Krzysztof J. Szklarski pisze...

Właśnie się dowiedziałem, że opuściłaś dzisiaj szpital i głęboko wierzę w to, że to już na dobre. Niezmiernie cieszę się, że kiedy pisałem Ci o swoich perypetiach, to pisałem także i o tym, że tylko badania pobranych materiałów podczas operacji dają pełną wiedzę - nawet biopsje nie do końca są w takich przypadkach wiarygodne. Cieszę się, że nie będziesz musiała poddać się naświetleniom protonowym i nic lekarze o nich nie mówią nawet, a to oznacza jedno - po rehabilitacji w chodzeniu... dojdziesz do pełnego zdrowia. Obym i tym razem się nie mylił! :-)

Li pisze...

Paula, czytam Cię w pełnym zrozumieniu, bo moja rodzina zmaga się w walce z chondrosarcomą u mojej bratowej, dziewczyny trzydziestoletniej. Lekarze w Polsce już się poddali, ale właśnie wczoraj Ilona miała konsultację w Paryżu i tam dają jej szansę na operację. Nowotwór usadowił się u niej na kręgosłupie. Czytam Cię dziewczyno z wielkim podziwem dla hartu i woli życia, dla Twojego poczucia humoru i jestem absolutnie przekonana, że wygrasz tę walkę, bo niby dlaczego nie?:)
Serdecznie Cię pozdrawiam, niech moc będzie z Tobą!

natalcia_z pisze...

Bardzo się cieszę,że wszystko zaczyna się układać. Mocno trzymam kciuki, by wszystko było okej...
I muszę jeszcze napisać, że jesteś niesamowitą osobą, która strasznie zaraża innych swoim...optymizmem i nadzieją na to, że będzie dobrze. Tak trzymaj ;*

ostra poetka pisze...

Jesteś Wielka.trzymaj sie:):*********

Prześlij komentarz