niedziela, 13 września 2009



NO TO!


No to znalazłam sobie zajęcie.Skoro mam szpitalową przerwę to postanowiłam jeszcze bardziej skoncetrować sie na mojej diecie,i różnych zdrowych wynalazkach.Ale o tym zaraz.
Nowy York troche mnie przeraża.Tyle ludzi w jednym miejscu.Wszyscy pędzą przed siebie.Nikt się nie ogląda.Może z wyjątkiem naszej trójki.Na ulicy slychać milion języków.Przewija się milion nacji.Wieżowiec na wieżowcu,samochód obok stu innych. Ale jest bardzo pozytywny aspekt tego miasta.I jakże ważny dla mnie! Wiecie pewnie,że z tutejszymi nawykami żywieniowymi bywa różnie.I różnie się to odbija na zdrowiu ludzi.Muszę pilnie obserwować czy zawartość tutejszych produktów jest dobra dla osoby chorującej na nowotwór.Eko eko,pamiętacie? Dużym ułatwieniem są supermarkety Whole Foods,gdzie duża większość produktów jest organiczna.Jest coś jeszcze.Coś co zaczeło mnie do tego miasta przekonywać.Jest tu bowiem dużo punktów,butików gdzie można /idąc np do pracy,wychodząc na spacer z psem,kupując gazetę czy wracając do domu/ taaak można za parę groszy kupić najprawdziwszy,świeżuteńki,wyciskany sok owocowy lub warzywny.Organiczny.Bez oszukaństw,poważnie. Bo to jest tak,ze nie biorąc narazie żadnych leków a mając cały czas guzek w płucach(czymkolwiek kurczaczki on jest) chciałabym sie jakoś zabezpieczyć.Czymkolwiek.No to rygor diety zwiększyłam po stokroć ,a co! Mając trochę wolnego czasu,zaczęłam też dalej zgłębiać swoją wiedzę w tym temacie. Na zdjęciu widać na co dziś raniutko trafiłam.Soczek,bardzo proszę z młodych trawek pszenicy. Podobno espresso XXI wieku.Sok z zieleniny pszenicy jest bardzo bogaty w enzymy oraz chlorofil. Zawiera ok. 70% chlorofilu, niezastąpiony budulec ustrojowy.Zielenina pszenicy (jej sok) jest znakomitym środkiem oczyszczającym.Budzi do życia i świetnie też pomaga w walce z rakiem.To ja sie psze Panstwa nie zastanawiam!W Europie napój ten nie jest aż tak popularny.Pierwszy raz przeczytałam o nim jak kilka tygodni temu natknęłam sie na strone też niezłej zawodniczki -> crazy sexy cancer. Czytałam,przyjęłam do wiadomości,dziś miałam dopiero okazje spróbować.Smakuje dziiiwnie.Na początku mocno słodki smak przekształca się po chwili w smak tony trawy,którą trzeba przeżuć.Ha!Czego się nie robi dla zdrowia.Żeby nie było,do takiego shota dostaję się ćwiarteczkę pomarańczy.Jak kto nieprzyzwyczajony-można zagryść!Voilllla! Na zdrowie!

7 komentarze:

Anonimowy pisze...

Paulino!! Swietnie że Dałaś radę zobaczyć NY..Przy okazji poznawanie nowych metod oraz smaków pomocnych Tobie w leczeniu bardzo nas cieszy!!!!!Wykorzystujesz czas najlepiej i chyba nikt z nas nie potrafiłby zrobić tego lepiej...Trzymaj się a zobaczysz że nagroda będzie ogromna!!!!
Zawżdy i Glad rycerz lat temu kilka wizytował owo City i mnogością pojazdów oraz zamków zadziwiony bywał...NIe wspomnę już o życia tępie kiedy nawet żeby zarbowanym zostać lub z tej drugirj strony..czas kluczową rolę odgrywał,gdyż wszystko co może to za czymś do przodu pędzi....Myślałem że w "moim" mieście lajf tak goni ale oczy otworzyłem dopiero kiedy NY zobaczyłem..
Pozdrowiona Bądż jak zawsze i spokój odnajdój wszędzie--to Glad rycerz spokojniejszy będzie!!!!!

Anonimowy pisze...

Nie jestem jakims specjalnym kulinarno-smakowym eksperymentatorem...tym większy podziw i szacunek! :)

Unknown pisze...

POSLUCHAJ BO TO WAZNE: CZLOWIEK ODZYWIAJACY SIE PRAWIDLOWO MOZE JESC NIEZDROWE JEDZENIE W DOWOLNYCH ILOSCIACH. mowi Tobie to sam Dr. Jezioro (nauczyciel dr Housa). Jesli jestes zainteresowana na czym to polega, napisz na: napocztado+drlake@gmail.com DORZUCE JESZCZE DEFINICJE CO TO JEST PRAWIDLOWA WAGA I DLACZEGO SAMA SIE UTRZYMUJE. Ryzykujesz 1 maila?

myszka pisze...

Kochana. Miałąm kiedyś książkę ( nie pamiętam tytułu)o kobiecie chorej na zaawansowanego raka, ale to bardzo zawansowanego i pokonała go stosując oprócz leczenia, dietę makrobiotyczną. Wiele dobrego słyszałam na jej temat, jak interesujesz się tym tematem, to może warto i po to sięgnąć. A tak w ogóle to serdecznie pozdrawiam i doskonale rozumiem, co znaczy spożywać różne specyfiki, sama wypijałam hektolitry różnych ziół itp. wrrrr Nie życzę smacznego, bo wiem, że smaczne to nie jest, ale rób wszystko, żeby jak najszybciej wracać do zdrowia :)Trzymaj się dzielnie - pozdrawiam.

PatiZgr pisze...

Chlusniem bo uśniem ;) hehe


a ja kiedyś, gdzieś, coś słyszałam o (UWAGA) soku z trawy :P że podobno jest bardzooo zdrowy, tylko, ze się go nie pija bo jest wstretny... a podobno trawa zawiera wiele zdrowych dla nas rzeczy ;)) ile w tym prawdy nie wiem :) Buziaaaaaaak Paula dla Ciebie ;**

kate pisze...

No to jestem z ciebie dumna. Paula ja nie wiem, że ty na to wcześniej nie wpadłaś: dieta, dieta, dieta i jeszcze raz dieta! Ja piję soki od miesiąca i wyleczyłam się z moich pewnych dolegliwości! Oczywiście oprócz tego unikam jak ognia glutaminianu sodu, aspartamu, benzoesanu itp,itd. Większość moich przypraw wylądowała w koszu. Został czosnek, liść laurowy, ziele itd. Kurczę jak za czasów mojej mamy. Paula zapewniam cię to działa i pij więęęęęęcej soków i pomyśl o lewatywach, do tego dorzuć mega dawkę pozytywnego myślenia i sukces gotowy. Ja myślę sobie codziennie tak: no nie ma, no kurczę choćbym się nie wiem jak rozglądała to nie ma opcji, że budzę się pewnego ranka i moi bliscy lub ja jesteśmy chorzy. Nie ma takiego scenariusza. Tak samo u ciebie nie ma opcji, że śmieciuch może dłużej u ciebie zabawić. Już do widzenia, to twoje ciało i ty o nim decydujesz!!! Paula więcej soków, co najmniej litr dziennie i pestki moreli-koniecznie. Obejrzyj jeszcze to i całuski, będzie git.
http://www.youtube.com/watch?v=zh1ZK-OasOw&feature=player_embedded

SKOLMAN pisze...

To co najprostsze jest najgenialniejsze

http://www.zdrowa-zywnosc.get.net.pl/to_co_najprostsze_jest_najgenial.htm

Pozdrawiam!

Prześlij komentarz