czwartek, 7 kwietnia 2011


Słowami mojej siostry, tempo mojego życia w tym tygodniu przypomina tempo speede Gonzales'a.
Nie dość, że udało mi się złapać dorywczą pracę, związaną z kierunkiem w jakim się kształcę ( i to jest takie ekscytujące!) to jeszcze na głowę spadła przeprowadzka. Dodajmy do tego studia i wciąż nienadrobione 2 - miesięczne zaległości i mamy mieszankę bynajmniej wybuchową.
Żegnam mokotowskie cztery kąty. Zostawiam meble przesiąknięte 2 letnimi wydarzeniami, przenoszę się w miejsce bliższe mojemu sercu, pełne wspomnień sprzed diagnozy. Słoneczny, zielony Żoliborz. Bliżej siostry, rodziców, przyjaciół. Zobaczymy czy sobie poradzę.
Niebo zesłało mi kilku zaprzyjaźnionych osiłków, na czele których stanął mój brat bliźniak vel Kodzi. Dziwnie nie będzie mieć go "za ścianą". On i jego Dama serca, bardzo mi pomogli przez ostatni rok, kiedy to trzeba było wesprzeć obecnością, ramieniem i rozmową na samodzielnej i samotnej ścieżce życia.
Dziś więc wielki dzień. Poza tym wydaje się, że wiele projektów, pomysłów siedzących w głowie - w końcu uda mi się wdrożyć w życie. Mój czas dzielony jest na milion aspektów dnia, ale móc mieć tego poczucie - bezcenne. Zmiany zawsze są dobre. Nie zawsze rozumiemy to od razu, ale wierzę, że każda z nich ma swój powód.
Zwierzaki lekko poruszone rosnącym stosem pudeł w moim pokoju. Koga nie opuszcza mnie na krok, koty bacznie obserwują co się dzieje...

Dziś miałam dziwny sen. Śniło mi się, że stwierdzono u mnie progres choroby, na tyle agresywny, że zaniechano leczenia. Wizję tą pakuję w jeden z tysiąca worów z niepotrzebnymi papierami i wrzucam do mokotowskiego kosza na śmieci.
Niedługo przepisy, zdrowe smakowitości i fajne pomysły. Poczekacie jeszcze chwilkę?
Ściskam Was mocno kochani!

6 komentarze:

dropgirl pisze...

Zmiany są potrzebne, dla rozwoju jednostki, zatem droga jednostko: powodzenia w przeprowadzce!!! :)

Mamma Arrabiata pisze...

No to super! Jako "dziewczyna z Ursynowa" przymusowo mieszkająca na Żoliborzu ( w zasadzie to Bielany.., ale... )
mogę powiedzieć: witamy z powrotem!
Zapraszam Kogę, wraz z Panią na spacer po Kępie Potockiej! Pozdrawiam!

Anonimowy pisze...

Hej..HEJ...hej...!!!!!!!!!!!!!!

Paula to są absolutnie świetne wiadomości !!!
Zmiany potrzebne i jak widać nie do uniknięcia , lecz za Twoim przykładem idąc...to aż chce się zmian..

Trzymaj się , MY się tutaj bardzo cieszymy z każdego Twojego dnia !!!

Pozdrawia serdecznie Glad Rycerz !!

Agnieszka pisze...

Dawno mnie tu nie było, przepraszam. Życzę dużo dobrych spraw w nowym mieszkaniu:)

Joanna Miu Mielecka pisze...

wizje i złe sny to nasze wewnętrzne obawy i należy je zaraz po przebudzeniu najlepiej najgłębiej i brać z uśmiechem na twarzy nowe bo jest dobre i daje nadzieję. Coś wiem o tym bo też czeka mnie wyprawa, która niewątpliwie obróci moje życie sama nie wiem czy jeszcze bardziej do góry nogami, ale wiem, że na lepsze. Zmiany so cooool. Buuuuziak;)

Ewa pisze...

Paulinko
Oby w nowym miejscu żyło Ci się spokojnie ale i wesoło.A przede wszystkim ZDROWO
Pozdrawiam

Prześlij komentarz