środa, 25 maja 2011

Eh. Powoli i tylko z niektórych stron docierają do mnie mailowe odpowiedzi, że nie bardzo wiadomo co w mojej sytuacji zrobić. Kilka takich sygnałów powinno wywołać w mojej głowie jakąś falę paniki, tymczasem z opanowaniem czekam na wieści od innych osób, które starają się dla mnie coś wykombinować. Strasznie tego bym chciała. Tak sobie wymarzyłam, ale...
Ale moje oczy ze spokojem zwróciły się dziś w stronę Bostonu. Tak na chwilę. Nie wiem co się wydarzy w ciągu najbliższych dni, tygodni. Czy będę musiała skorzystać z eksperymentalnego leczenia we wczesnej fazie? Nie mając jednak większego wpływu na przyspieszenie wydarzeń. Czekam. Obserwuję i korzystam z pięknej wiosny na Żoliborzu.
Cieszą mnie wracające z każdym kolejnym dniem siły. Na początku czerwca z Kimś bardzo extra chcę się wybrać nad polskie morze. Dosłownie kilka dni. Wieczorami zamykam oczy i niemal czuję dotyk ciepłego piasku pod stopami. Kołyszące się drzewa koją zmysły a szumiące fale układają do snu.
Hmm, to będzie miłe. Bardzo.

tu linczek do DDTVN dla tych co nie widzieli  :) -->  http://dziendobrytvn.plejada.pl/24,48240,news,,1,,wesprzyj_pauline_w_walce_z_choroba,aktualnosci_detal.html#autoplay

59 komentarze:

Joanna Miu Mielecka pisze...

Pauli.. wciąż i wciąż nieustępliwie wysyłam energię i pracuję nad małą niespodzianką dla Ciebie, ale to dopiero jak już się znajdę w wymarzonej Argentynie bo będę miała czas się skupić nad projekcją;) Morze jest cudne.. uspokaja i łagodzi zagmatwane czasem myśli więc odpoczywaj i nabieraj sił.. jestem pewna dobrych wieści besos <3

Anonimowy pisze...

Z okazji jutrzejszych imienin życzę doskonałego zdrowia i długich lat szczęśliwego życia, nasza Gwiazdo Przewodnia :)
Pozdrawiam serdecznie,
Tomek

Anonimowy pisze...

wszystko bedzie dobrze
takie "przestoje" sa czasem potrzebne
wlasnie po to zeby z glowa podejmowac najlepsze decyzje
rak fuck
nie ma szans
pieknej pogody nad morkiem polskim
stuttg

Anonimowy pisze...

szumu fal co uspokaja myśli,promieni słońca co grzeją ciało i dobrych wieści na które czekasz,trzymam kciuki

Anonimowy pisze...

Mam wrażenie (poczucie i przeczucie), że ten rok jest wyjątkowo dobry, radosny i optymistyczny, że mnóstwo pozytywnej energii i miliony jasnych promyków słanych przez ludzi nie rozpadają się tak po prostu. Czają się i szykują do ataku na raka sraka. Już nie mogę się doczekać kiedy napiszesz, ot tak, że zniknął ten rak srak :D!!

M. pisze...

Fajnie, że wrzuciłaś link, bo nie widziałem wcześniej. Miło Cie widzieć uśmiechniętą i piękną, jak zawsze. Trzymaj się. Cały czas myślę o Tobie bardzo ciepło.

Anonimowy pisze...

Witam i pozdrawiam ciepło...Imieniny..? Jeśli TAAK , to Wszystkiego Sky High !!!!!!!!!!!!

"oby nam się dzieci rakiet nie czepiały.."

Miłego dnia..

Karolka pisze...

Dzięki za wrzucenie linka, nie widziałam tego odc. DDTV. Jesteś śliczna, wspaniała i bije od Ciebie pozytywna energia!:)
Pozdrawiam ciepło!
Baw się dobrze nad naszym polskim morzem:)

Anonimowy pisze...

Dziękuję za link i no cóż... jesteś świetna! Ale już to było wiadomo wcześniej :) Trzymam kciuki baaardzo mocno! Wiadro miłości - miłość dla Ciebie, wiadrem w Pana Ś.
banita

Anonimowy pisze...

Zdrówka życzę, jesteś WIELKA!!!! Kto jak nie TY zwalczy to gówno?!?! Jesteś przykładem dla wielu, ta energia zwycięży ,to kwestia czasu :)

Anonimowy pisze...

RAK -SRAK!

Anonimowy pisze...

Podziwiam Panią Paulinę, że mimo nowotworu jest taka silna. Mój Syn był chory na nowotwór (obecnie remisja)i nie robiliśmy takiego szumu, a ile jest takich ludzi, którym nie ma kto pomóc. A moja refleksja dotyczy występu w "Dzień..."i pytanie, czy człowiek z malutkiej miejscowości na wschodzie Polski miałby sznasę, aby wziąć udział w podobnym programie i poprosić o pomoc??? Maja

Anonimowy pisze...

Miałby Maju, gdyby jego siły witalne były conajmniej takie, jak siły witalne Pauli, gdyby miał otwartość na ludzi conajmniej równą Pauli i gdyby miał rodzinę, która potrafi się zewrzeć, jak rodzina Pauli i razem z nim stanąć do walki z rakiem. Gdyby oni wszyscy potrafili zrobić szum medialny i zachwycić ludzi, to miałby szanse.

K. pisze...

Kochana, nie znasz mnie ale zainwestowałem nieco w Twoje zdrowie (jak na moje możliwości całkiem uczciwie) i wychowałem się w Twoim sąsiedztwie(Marymont) i nalegam(a w zasadzie wymagam) żeby tego raka wyjebać od nas z dzielnicy. Trzymaj się i nieraz będę sprawdzał czy uczciwie nad tym pracujesz i nie ma obijania się.

Anonimowy pisze...

Jestem tutaj po raz pierwszy ale napewno nie ostatni.Nie będę pisała,że ,,bedzie dobrze'' czy,że ,,trzymam kciuki''.Bo będzie jak byc musi,a kciuki trzymam napewno.Powiem tylko,że trochę odwagi i głowa do góry i napewno będziesz podziwiała jeszcze mnóstwo pięknych wiosen w swoim życiu.Bo życie,co by o nim nie mówili napewno jest warte walki.Pozdrawiam.

Anonimowy pisze...

Paula,jestem stalym bywalcem tutaj...przychodze co wieczor tutaj do Ciebie..po calym dniu pracy i czytam ...i odbieram od Ciebie codzienna lekcje zycia :)))
..jestes dzielna dziewczyna :))

..i chcialam nawiazac jeszcze do jednego komentarza :
-Maju,ja pochodze z malutkiej miejscowosci na podkarpaciu :)...Paula nie trafila do tele ot tak z ulicy...dala sie poznac ludziom przez swojego bloga..przez to ,ze glosno mowi o swojej chorobie.
...gdyby to chodzilo o ktores z moich dzieci, to tez bym walczyla jak lwica..wyszarpywalabym kazdy dzien zycia...na kolanach bym blagala wszedzie o pomoc i krzyczalabym tak glosno o pomoc;ze chyba i niebo bym poruszyla!
...wiem jedno,w malych miejscowosciach rak jest uwazany nadal za chorobe "wstydliwa".
Ludzie boja sie wypowiedziec na glos,ze sa chorzy,a co dopiero publicznie wolac o pomoc...i moze tu jest blad....trzeba wolac pomocy..trzeba walczyc i prosic o wsparcie...dobrych ludzi nie brakuje...liczy sie kazda zlotowka...kazde dobre slowo...kazdy usmiech...i kazda modlitwa!

Paula,pod paryskim niebem tez o Tobie myslimy cieplo :))))

sylwiasil pisze...

dużo spokoju na morskich plażach i wielu możliwości, i fuck rak, Gliwice pozdrawiają iślą ciepłe myśli

Anonimowy pisze...

czego ty jeszcze chcesz????????mało ci zrobiliśmy?ile jeszcze będzie o tobie w mediach i na tym paskudnym bloogu?cieszę się że choć na chwile cię wywalono...czas zakończyć te twoje żebranie ,myślisz że jesteś jedna?na naszej tu dzież twojej uczelni jeszcze kilka osób bardzo choruje...zrobiłaś coś w tym kierunku? i nie pisz niech rak spada na drzewo...ale może w końcu ty się ulotnij,wystarczająco wiele już zrobiliśmy...kumela z uczelni

Anonimowy pisze...

"kumelo z uczelni" bloga czytać nie musisz, tv nie musisz oglądać i nikomu pomagać również nie musisz jeśli tego nie chcesz i nikt CI tego za
złe miał nie będzie bo: nie wszyscy są zdolni do empatii, nie wszyscy są mądrzy, nie wszyscy są dobrzy, nie wszyscy muszą pomagać, nie wszyscy muszą być leczeni i nie wszyscy muszą być lubiani zatem sama się ulotnij. Nikt nie zebra dziecko bo życie to jedyna wartość o jaką należy walczyć, a o pomoc trzeba prosić niestety, wypada i można i nie ma to nic wspólnego z żebraniem. Owszem,chciałabym by Paulina już nie musiała prosić, by była zdrowa i każdy tego pragnie a najbardziej Paulinka i ona sama wie czy potrzebuje wsparcia finansowego i psychicznego i nie TY "kumelo" o tym możesz decydować.

Anonimowy pisze...

fuck...you, wiele osób sądzi że nadszedł czas by zakończyc ten medialny cyrk,ale nikt nie ma odwagi głośno powiedzieć kilka słów prawdy...
widocznie swoje już przeżyła i czas fuck z tego świata...tyle dzieciaków cierpi i im należy pomagać !a 'Paulinka"? fory w życiu fory na uczelni wyjazd tu i tam...a za co??
za nasze pieniądze. a Ciebie widać prawda w oczka ugryzła:)

Bożena pisze...

Paulo, jesteś świetną Dziewczyną otoczoną wspaniałymi przyjaciółmi:) To dobrze, że wykorzystujesz każdą szansę do walki z tym brzydactwem. Wierzę głęboko, że wygrasz! Tylko nie poddawaj się, proszę. A gdy przeczytasz coś przykrego, pomyśl o tych wszystkich, którzy trzymają za Ciebie kciuki. I nie tylko:)

Anonimowy pisze...

Paulina, nie przejmuj sie czasem jedna debilna osoba, za wszystkie Twoje cierpienia nalezy Ci sie urlop na Malediwach i jak bedzie trzeba, to i do tego sie dorzuce chetnie!♥♥♥

Anonimowy pisze...

Paulinko dopiero od niedawana zaczęłam czytać Twojego bloga i zaglądam tu codziennie. Podziwiam Cię, jesteś bardzo dzielną dziewczyną, silną. Dasz radę. Będe trzymać kciuki i modlić się żebyś wyzdrowiała.

anna.kostrzewska pisze...

szkoda ,że anonimowa "Kumpela" nie ma odwagi cywilnej ,jaką się chwali, ,żeby nie pisać tych zajadłych komentarzy pod konkretnym imieniem i nazwiskiem....
Paulina jest na szczęście i akurat "takim Życiem " o które walczyć należy, Pani " Kumpelo " strzeż się bo Kosmos jest nieodgadnionym przez naukowców zjawiskiem i wszystko co złe w niego wysyłasz wraca do Ciebie ze stokroć większym ładunkiem- jak bumerang, oby skutecznie zatkał Ci usta...

Anonimowy pisze...

"kumelo z uczelni" obyś umarła na raka

Anonimowy pisze...

ty tez obyś zdechła na raka w największych mękach...zapewniam że już tuż tuż

Anonimowy pisze...

Kumpelo - zrozumiesz o co biega gdy zachoruje ktoś kogo kochasz.
Oczywiście nie życzę ci tego.

Anonimowy pisze...

" Kumelo z uczelni" fory w życiu, fory na uczelni o jakich sama piszesz, Paulinka ma widać nie za darmo. Najzwyczajniej w świecie zasługuje na te "fory" a TY ich nie masz bo ty to TY.Nie życzę Ci źle, ale zyczę Ci byś zmądrzał bo jad który wylewasz truje tylko i wyłącznie Ciebie. Nie wiem czy wiesz maleńka ale nikogo mądrego Twój jad i Twoje przekleństwa nie dotyczą, nie dasz rady nie masz takiej mocy za to pięknie pokazujesz jaka jesteś.

Anonimowy pisze...

mam odwagę cywilną i się przedstawiam,myślisz że to cos zmieni?
Agnieszka Wituch,studiuję na tej samej uczelni ale też ciężko pracuję w ścisłym środowisku medycznym,są o wiele bardziej potrzebujący pomocy niż niunia która wiecznie skamle jak suka bo jej mało-do roboty!!!!zapraszam na infolinie medyczną-to jest dopiero szkoła!

Anonimowy pisze...

Jestes podlym czlowiekiem, mowiac na chora osobe -suka- tacy ludzie nie powinni znajdowac sie w "ścisłym środowisku medycznym". Kazdy czlowiek chce zyc, ona sobie tej choroby nie wybrala, a nie sposob jest uratowac wszystkich, ale uratowanie juz jednej to jest SUKCES.I jesli to tylko od pieniedzy zalezy, jesli zycie sie przelicza na monety, to moje tam dokladam zawsze kiedy moge.I dla innych tez. Dobrowolnie. Ty nie musisz, nikt Cie nie zmusza.

ZH pisze...

Paulina jakoś nie reaguje na pomieszczane tu życzliwości, ale na pewno je czyta. Cóż, nikt z nami nie podpisuje kontraktu na życie wśród życzliwych ludzi. Bywa, że na forach ludzie zostają mocniej zbluzgani, a życzenia śmierci pojawiają się też nierzadko. Więc zostawcie to, niech kwitnie.

Zwracam jedynie uwagę na jeden paradoks. Agnieszka Wituch, jeśli naprawdę tak się nazywa, deklaruje coś dziwnego: "wystarczająco wiele już zrobiliśmy..." Ciekawe co konkretnie. I co takiego się stało, że tamto "wiele", które Agnieszka - jak twierdzi - zrobiła dla Pauli, nagle zamieniło się w "chcemy byś znikła" ?

Zbigniew Hołdys

Anonimowy pisze...

No proszę! I tak się wypowiada Agnieszka Wituch, osoba pracująca w środowisku medycznym?No,no!A co na to owo środowisko?Jak można być tak nieludzkim?Pruniu, nie słuchaj jej! Myślę, że ta niby kumpela jest nieszczęśliwą osobą.Może i jej trzeba pomóc? Jaranno, popieram cię!Hania

Zerbinetta pisze...

Agnieszko Wituch, jesteś zawistną, złośliwą kobietą, zapewne nieszczęśliwą, bo jak ktoś o tak paskudnym charakterze może być szczęśliwy, choćby sam ze sobą. Nazywanie ciężko chorej osoby "suką skamlącą o pieniądze" to przejaw mocno zaawansowanej znieczulicy, życzę ci więc, żebyś wyleczyła się z tej choroby.

Anonimowy pisze...

Agnieszko Wituch kto Cię tak mocno skrzywdził?

Anonimowy pisze...

Pani Agnieszko Wituch pomyliła Pani infolinie i czasy.... czasy Pani infolinii były w latach 1933-45....
Nie wierzę, że ma Pani coś wspólnego ze ścisłym środowiskiem medycznym, no chyba, że z patologią i jedyne co uwielbia Pani w ludziach to sekcje zwłok...
Kuba "kuqu" W.

Anonimowy pisze...

Agnieszko, jezeli tez potrzebujesz pomocy, a widac ze tak, to popros, postaramy sie pomoc...

Anonimowy pisze...

temu "paskudnemu" blogowi zawdzięczam życie, postanowiłam podjąć walkę z intruzem który zagościł w moich piersiach,zaraziłaś mnie Paulo ochotą na życie.Dziękuję:)Maja

Anonimowy pisze...

Agnieszko Wituch obys miala szanse sprawdzic jak to jest jak ma sie takie fory jak Paula. Zycze ci tego goraco. Tfu. Smiec.

Anonimowy pisze...

Agnieszko, nie zyczę Ci podróży za pieniądze od ludzi bo by to znaczyło że zyczę Ci raka, ale nie, ja Ci go nie zyczę. Życzę Ci byś nabrała ogłady, kultury osobistej i by zmory przeszłości oraz molestowanie seksualne ze strony najbliższych przestało już skutkować w Tobie patologicznie.

Anonimowy pisze...

Agnieszko Wituch! za bardzo przygrzało ci kilka dni słońca, powinnaś założyć na głowę coś bardzo zimnego lub bardzo szybko udać się do specjalisty o nazwie PSYCHIATRA,jestem ciekaw co ty dla Pauli zrobiłaś? (na pewno nic). Ty w ścisłym środowisku medycznym? Kto cię przyjął do tej pracy? Ty nadajesz się tylko żeby szamba czyścić.Ty na uczelnie? Ty do OBORY! za widły i gnój wynośić.

Anonimowy pisze...

Agnieszce ...
"Na życie patrzysz bez emocji
Na przekór czasom i ludziom wbrew
Gdziekolwiek jesteś w dzień czy w nocy
Oczyma widza oglądasz grę
Ktoś inny zmienia świat za Ciebie
Nadstawia głowę, podnosi krzyk
A Ty z daleka, bo tak lepiej
I w razie czego nie tracisz nic.

Przeżyj to sam..."
M.

Anonimowy pisze...

Agnieszko Wituch to twoje prawdziwe nazwisko?

Anonimowy pisze...

Sorry Paula, ale zgadzma się z negatywnymi komentarzami... Jedziesz nad polskie morze? To lepiej zostan i ciesz się tą wiosna na Zoliborzu, a kase zostaw na leczenie! Za tę kasę co dostałaś to wiele osób by wyleczono które mają bardziej prozaiczne nowotwory niż Twoj... Wiec docen co ludzie dla Ciebie zrobili i przestan marudzic

Anonimowy pisze...

Zawisc ludzka nie zna granic!!! Jak mozna zalowac dziewczynie pobytu kilku dni nad morzem??? Wy mozecie jeszcze tam 100 razy jechac, czego mimo wszystko i wam zycze. Paulina takiej gwarancji nie ma!!!Tylko moge miec nadzieje i mam, ze bedzie mogla jednak do poznej starosci wylegiwac sie na morskim piasku! Jak juz powyzej pisalam...Przezyj to sam...
M.

Andrzej pisze...

Powyżej to znowu Agnieszko Wituch?

Andrzej

zuzelia1 pisze...

Mieszkam nad morzem, zaprosiłam Paulę do siebie. Zuzanna

K. pisze...

:) fajnie że tu też wszyscy wszystkich rozliczają, swoją drogą Agnieszka Wituch ma cień racji, że są jeszcze inni potrzebujący ale chyba nie tutaj jest miejsce na taką reakcję i pretensje. Żeby kogoś oceniać przejdź milę w jego butach, zacznij akcję dla kogoś innego zamiast najeżdżać na chorą która sobie radzi z działaniem co jak widzę budzi zazdrość( tak jak P. )

Anonimowy pisze...

Jeśli człowiek ma w sobie nieprzeciętną chęć życia zrobi wszystko by oddychać! Nawet głuchemu będzie szeptał do ucha "pomóż mi". Paula Tobie życzę dużo sił do walki i przede wszystkim zdrowia! Tym, którzy bardzo chętnie ulegają poddawaniu ocenie wszelkich ludzkich zachowań, aby zawsze mieli na względzie swoje własne!

Anonimowy pisze...

prawda jest taka że dla chorych ludzi bez znajomosci nie ma czasu w telewizji, nikt koncertu nie zagra, nikt filmiku nie nagra z pozdrowieniami.
przeciez kazdy chce życ kazdy walczy kazdy chcialby zeby mu zorganizowali koncert uzbierali na operacje, ale jak to w polsce nie kazdy ma znajomosci.

Anonimowy pisze...

przepraszam a skąd ona ma te znajomości? nie przypadkiem stąd, że nie wstydziła się sama ich szukać pisząc niesamowitego bloga dzięki któremu podziwia ją naprawde bardzo duzo ludzi? jesteście beznadziejni.

Anonimowy pisze...

i kto wam powiedział że niby jedzie za wasze? nie ma na przyklad RODZINY i PRZYJACIOL ktorzy chetnie jej pozycza/dadza? było nie dawac jak macie rozliczać teraz. cieciuchy.

Anonimowy pisze...

Bzdura bzdura bzdura. Nie mam znajomości moja c ora w wieku pauliny ma raka i jest pod doskonałą opieką onkologów z Krakowa. Ma podobne paskudztwo jak Paulina.

Anonimowy pisze...

popieram,tylko znajomości pozwalają walczyć z chorobą,tylko znajomości pomogą wbić się w media a i przy okazji jakiś koncercik.

Anonimowy pisze...

przykro mi że zmagasz się z takim paskudnym schorzeniem,ale nie Ty pierwsza i ostatnia,jest wielu młodych chorych którzy tez chcą żyć a nie mają takiej siły przebicia,więc masz dużo szczęścia w tym nieszczęściu

Anonimowy pisze...

Widzę że znalazły się osoby które popierają choć część mojej wypowiedzi..Andrzeju teraz to ja piszę i wyobraz sobie że nie wstydze się tego więc i nie jestem anonimowa.Aga

Anonimowy pisze...

ej nie wierze. ty naprawde jej życzysz żeby sie poddała i umarła???

Anonimowy pisze...

Agnieszko Wituch to jakaś wariatka

Anonimowy pisze...

no co ty,serio?

Anonimowy pisze...

tak agnieszko serio

Prześlij komentarz