piątek, 6 maja 2011

Myślałam, że w obecnej sytuacji i w związku z ostatnimi wydarzeniami na mojej drodze do zdrowia nie wynikną sprawy finansowe. A jednak. Dostałam wczoraj wstępny kosztorys leczenia w Dana Farber i troszkę mnie to sprowadziło na ziemię. Ale o tym za chwilę.

Generalnie oprócz tego, że ostatni tydzień po powrocie leżałam i kwiczałam z bólu, niewsypania i osłabienia organizmu - starałam się być na bieżąco w kontakcie z całym trzonem administracyjno lekarskim z Dana Farber. Zanim będę mogła dostać leki, muszą być wypełnione wszelkie możliwe formalności, więc bardzo mi zależało na tym by wykorzystać 2 tygodnie czyszczenia mojego organizmu z Cediranibu na właśnie takie rzeczy. Oprócz Bostońskiego aspektu leczenia stało się coś jeszcze. Płytki z moją tomografią powędrowały też i w inne miejsca, aby diabelsko zdolni chirurdzy, radiolodzy ocenili na ile wchodzi w grę wspomniana krioablacja, może chirurgia, albo inne nowości na tym "rynku".
. Niecierpliwie czekam na wieści również w tej sprawie.

Czuję się trochę jakby niebezpieczeństwo jakie niesie ze sobą choroba czyhało mi gdzieś za plecami. Jakaś czarna chmura, która rośnie i rośnie i nie wiadomo czy lunie z niej deszcz, czy jakiś tajemniczy wiatr przegoni ją w te pędy. Aż boję się odwrócić. Zamiast tego przyspieszam kroku. Szukam, czytam, wysyłam maile, pytam. Jeśli jest cokolwiek co może mi pomóc chcę o tym wiedzieć. Chcę próbować wszystkiego co daje mi szansę na przeżycie. Czy to będzie Crizotinib, czy inna rzecz, może obie na raz? Nie wiem.
Spięta i gotowa do działania, a jednocześnie słaba jeszcze i zmęczona losem 25 latki, w której życie wkradł się potworny intruz, męskiego ramienia przy boku zabrakło, a na polu walki została rodzina, przyjaciele, psy, koty i .... zmęczone barki Pauliny P.

6 miesięcy leczenia Dana Farber wyceniła wstępnie na 48. 000 $. Fundacja jest w stanie pokryć połowę tego. Co z resztą? Nie wiem.
Wiem jednak, że nikt i nic mi nie odbierze chęci życia. Nigdy.
Zaciskam więc zęby i idę przed siebie. Tyle.

17 komentarze:

bezkawy pisze...

hej Paulinia!Jeśli chodzi o kasę, chętnie zorganizuje jakiś piknik, cholera wie co , cokolwiek, żeby zebrać choć trochę kasy na Twoje leczenie.Nie wiem tylko jak wygląda organizowanie takich imprez.Przejdę się do Urzędu w Pruszkowie ( bo tu mieszkam) i pogadam ze znajomym z wydziału promocji miasta.Niedługo będą Dni Pruszkowa, moze da się to jakoś zebrać razem do kupy...A tymczasem trzymaj się dzielna kobieto!!! miłego weekendu

Bazylia pisze...

przytulam mocno, moja złotówka zaraz poleci, uwielbiam Cię Paula! trzymaj się dzielnie, zresztą, nic innego od początku nie robisz, kochana istotka z Ciebie i bardzo silna!:)

sercem z wami pisze...

Pau..Ty nasza dzielna wojowniczko...szukalismy, szukamy i szukac bedziemy...Jestesmy z TOBA...

przytulam onka

Anna pisze...

Paula, jesteś niesamowitą osobą i zasługujesz jak nikt na świecie, aby być zdrowa. I będziesz.Ja w to wierzę.Jesteś moją idolką!Trzymaj się dzielnie! Rozgonimy czarne chmury DZIELNA WOJOWNICZKO!

M. pisze...

Jesteś Herosem Paula. Śledzę tego bloga z wypiekami na twarzy. Przy Tobie czuję się malutki. Kiedyś nakręcą film o Twojej walce i będzie to film z happy endem. Trzymaj się. Jako wsparcie wysyłam oddział ciepłych myśli wsparty dwiema eskadrami mamony :)

Nie martw się o pieniądze. Masz wielu przyjaciół, damy radę.

kate pisze...

przepędzimy czarne chmury, jutro wyślę kasę. Jesteś silna, dasz radę kobito

Anonimowy pisze...

Paula...Jutro jest parada z okazji 220 lecia Konstytucji 3cio majowej...Będę tam z flagami oraz linkiem do Twego bloga...Wierzę że Ktoś "pochwyci" i zajrzy , prześle dalej oraz wyśle coś ...materialnego na Twoje konto...


Od siebie już wkrótce wyślemy kolejny raz dla Ciebie pieniążki , akurat zaczynam pracę po.....26 miesiącach przerwy powypadkowej...

Przykro że zabrakło męskiego ramienia....Mam nadzieję że się wkrótce znajdzie , piękne , odpowiedzialne i troskliwe...ramie....ZOBACZYSZ !!!!

Tyle narazie...Glad Rycerz pozdrawia i życzy Uśmiechów i Zdrówka !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Marcin pisze...

Droga Paulo,
możesz uznasz te porady za szarlatanerię. Wielu ludzie potwierdziło, że to działa. Oczywiście kręgi naukowe mogą kręcić nosem, ale NIE ZASZKODZI TO WYPRÓBOWAĆ. Może już to znasz i próbujesz. Przesyłam mimo wszystko.

http://www.youtube.com/watch?v=ASd7T-7Rm1k
http://dietabudwig.blogspot.com/

Może to uznasz to za śmieszne zabobony, a może to naprawdę działa. Wątpię, by ludzie to wszystko tak nagle wyssali z palca.
Poczytaj więcej na ten temat. Oczywiście znajdą się krytyczne głosy - liczy się jednak skuteczność!

Z całego serca życzę Ci powrotu do zdrowia!

Marcin pisze...

ps. http://www.youtube.com/watch?v=tY-HsoJ0gr0

http://www.youtube.com/watch?v=YsT6qNk8_qQ

zuzelia1 pisze...

Rozesłałam gdzie mogłam. Wiem co znaczy walka z chorobą. Dla poprawy nastroju choć na chwilę : http://www.youtube.com/watch?v=Kav0FEhtLug&feature=youtu.be

Anonimowy pisze...

Trzymaj sie !!!!

Anonimowy pisze...

Przelew już poszedł. Nie ma tego wiele, ale paredziesiąt złotych piechotą nie chodzi. Gdyby się każdy po tyle złożył na pewno by starczyło.
DO DZIEŁA RODACY!

dzienniki pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
dzienniki pisze...

Widzę że życie postawiło cię przed kolejną próbą ...chciałbym powiedźieć że bardzo ci współczuje :-(. Chcę dać ci otuchy na każdy dzień z chwili na chwilę .

Agnieszka pisze...

Walcz, Paula. Ile mogłam, tyle na razie wysłałam i proszę o to innych. Kasę uzbieramy!

Ewa pisze...

Paulinko

Dopiero dziś mogłam wejść na Twoją stonę i od razu posyłamy trochę kasy.

Trzeba utłuc tego drania.

Trzymaj się.
Pozdrawiam

Anonimowy pisze...

Czytałam już kiedyś o Tobie w Wysokich Obcasach i poruszyła mnie Twoja historia, z resztą chyba każdego rusza. Nigdy nie stanęłam oko w oko z takim wrogiem, z którym Ty toczysz walkę codziennie. POdziwiam Twoją determinację, siłę i odwagę, jestes niezwykłym przykładem jak wielki może być duch walki i chęć życia.
Może przegrałaś jedną z bitew, ale wojna trwa i wierzę , że Ty ją wygrasz.
Ślę parę groszy, tyle ile mogę, informację rozsyłam i trzymam kciuki byś z tarczą z tej wojny wróciła.

Pozdrawiam
Justyna

Prześlij komentarz