środa, 13 kwietnia 2011

Dochodzę do wniosku, że cholernie ciężkim zadaniem jest pogodzenie dwóch światów w jakich przyszło mi żyć. Pierwszy, znany nam wszystkim, gdzie człowiek lubi mieć kontrolę nad absolutnie każdym szczegółem i możliwość decyzyjności. Gdzie nasze pomysły i plany chcemy aby weszły w życie, a na plecach nosimy wielki wór oczekiwań wobec kolejnych dni. Drugi świat, świat choroby, czy raczej powrotu do zdrowia. Świat comiesięcznych kontroli, świat troski o dietę, kondycję organizmu. Kraina leków, suplementów i skrupulatności w wypełnianiu obowiązków pacjenta.
Czasem czuję się jak między młotem a kowadłem. Na moje barki spada dwa razy więcej spraw o których należy pamiętać, dwa razy więcej myśli - czasu, wciąż tyle samo. Doba cały czas ma 24 godziny, a godzina 60 minut. Naprawdę z całych sił staram się to wszystko połączyć, zazębić w jedną sensowną całość. Moje ciało i umysł staje się pomostem, między odległymi brzegami. Odległymi - bo coraz częściej odnoszę wrażenie, że wg. przyjętych przez nas stereotypów, można być tu białym albo czarnym. Chorym i bezużytecznym albo zdrowym i bez słabych punktów.
Ja jestem chora, ale zdrowa. Silna... ale pełna niedoskonałości. Nie chcę być inna. Tak jest mi dobrze, gdziekolwiek bym nie zmierzała. A wiadomo w jakim kierunku biegnę.
Mimo wszystko - jest fajnie. Mogłoby być przecież znacznie znacznie gorzej. trzymam sie tej myśli jak tonący brzytwy.

Zbliża się koniec kwietnia. Słuchajcie. Stało się tak, że w tym roku też potrzebuję Waszego wsparcia.
Zostało jeszcze kilka dni aby rozliczyć swoje PIT'y. Można tam przeznaczyć 1 % na moje leczenie i wszystkie wydatki z tym związane .
Bardzo tego potrzebuję. Prosiłam Was już o tak wiele, i tak wiele Wam zawdzięczam. Ale jeśli tylko znaleźlibyście chwilę, roześlijcie w świat wieści, że jest taka jedna świruska, z jakimś syfem na płucach co bardzo chce jej się żyć. Tak bardzo bardzo. I, że marzy o tym, by jej rodzina, najbliżsi, przyjaciele (dobra - dorzucę psa i koty) mogli spać spokojnie. Bo ona wie, że będzie dobrze. Jakimś sposobem, ale będzie.
Teraz pomedytuję. Wyślę Wam Światełko.

Dzis urodziny mojej najkochańszej sis. Ślę całusa w jej kierunku!

5 komentarze:

Ewa pisze...

Paulinko
1% już załatwiony w styczniu.
A teraz pytanie.Czy można Ci jakoś pomóc w zarządzaniu czasem?Może coś załatwić za Ciebie?
Albo w jakiejś innej formie?
Jeśli tak-chętnie pomogę
Dla siostry przesyłam wiele promyków słońca.
Pozdrawiam

Prunia pisze...

Ewa dzięki wielkie!
To chyba sa poprostu realia mojego życia. Próbując to wszystko jakoś zespolić muszę jedynie uważać na czerwone światło, które od czasu do czasu może się zapalić. Mi jest z tym dobrze, resztę proszę o wyrozumiałość :)
całusek i w Twoją stronę!

Anonimowy pisze...

Glad Rycerz co to znany jest z rozsyłania , prośbę Panienki do serca bierze i jako rozkaz wykona .

Jeszcze dzisiaj komunikaty wypuszczać w świat będzie , aby zdrowie 1%em Pannie na 100 % przywrócić !!

Glad Rycerz co zawsze do dyspozycji jest..

wiśnia w czekoladzie pisze...

1%.

Ewa pisze...

Paulinko
Wiem że jesteś dzielną dziewczynką.Ale gdyby coś-daj znać.
A dziś posyłam w Twoim kierunku 120 białych tulipanów,do nowego mieszkania.
Pozdrawiam

Prześlij komentarz