Ot całe zamieszanie. Dwie, małe, niewinnie wyglądające tableteczki dziennie.
Sił cały czas mam dużo, choć dolne ciśnienie już drugiego dnia zaczęło lekko rosnąć. Mam to obserwować.
W piątek czeka mnie ostatni rezonans. Po południu będę mogła udać się w stronę Bostonu.
Nie mogę się doczekać. Tu czuję się trochę samotnie. Tak jakby.
Całuję.
6 komentarze:
Paula !!..Ale się cieszę. NIby nic takie małe tableteczki...ALE jaka droga do nich....Paula jesteś wielka!!!!...TO sie już udało.
KOntrolować masz wszystko !!.Pamiętaj. NIe podnoś sobie ciśnienia i uważąj na siebie.
Żadnych kłopotów tylko pełna koncentracja!!!!
Glad Rycerz o to prosi jednocześnie dosyłając miliony pozytywnośći....
Pamiętaj...."..Kingsajz dla Każdego...."
Hej Paula! Tez uwielbiam klimat portowego Bostonu. Szczęśliwej podróży. Pozdrowienia z NY :)
Witaj Paula.Serdeczne pozdrowienia z Warszawki.Szybko wracaj ,a W 2011 WSZYSTKIEGO DOBREGO I ZDRÓWKA x100 .miruna
Paulinko
Małe jest WIELKIE!!!!!
Cały czas uważaj na siebie.A podwyższone ciśnienie -to z emocji.
Pozdrawiam
Paula życzę aby te małe tableteczki skutecznie wygnały pana śmieciucha na wysypisko.
Wszystkiego dobrego- przesyłam wirtualne wsparcie.
hej
Życie jest warte tego, by o nie walczyć.Cieszę się, że nie Składasz broni.Tylko dwie tabletki dziennie, nie Zapomnij o nich!
Trzym się ciepło!
Prześlij komentarz