czwartek, 6 stycznia 2011

Ot całe zamieszanie. Dwie, małe, niewinnie wyglądające tableteczki dziennie.
Sił cały czas mam dużo, choć dolne ciśnienie już drugiego dnia zaczęło lekko rosnąć. Mam to obserwować.
W piątek czeka mnie ostatni rezonans. Po południu będę mogła udać się w stronę Bostonu.
Nie mogę się doczekać. Tu czuję się trochę samotnie. Tak jakby.
Całuję.

6 komentarze:

Anonimowy pisze...

Paula !!..Ale się cieszę. NIby nic takie małe tableteczki...ALE jaka droga do nich....Paula jesteś wielka!!!!...TO sie już udało.

KOntrolować masz wszystko !!.Pamiętaj. NIe podnoś sobie ciśnienia i uważąj na siebie.

Żadnych kłopotów tylko pełna koncentracja!!!!

Glad Rycerz o to prosi jednocześnie dosyłając miliony pozytywnośći....

Pamiętaj...."..Kingsajz dla Każdego...."

KARO pisze...

Hej Paula! Tez uwielbiam klimat portowego Bostonu. Szczęśliwej podróży. Pozdrowienia z NY :)

mirek strzelczyk pisze...

Witaj Paula.Serdeczne pozdrowienia z Warszawki.Szybko wracaj ,a W 2011 WSZYSTKIEGO DOBREGO I ZDRÓWKA x100 .miruna

Ewa pisze...

Paulinko

Małe jest WIELKIE!!!!!

Cały czas uważaj na siebie.A podwyższone ciśnienie -to z emocji.

Pozdrawiam

doświadczona pisze...

Paula życzę aby te małe tableteczki skutecznie wygnały pana śmieciucha na wysypisko.

Wszystkiego dobrego- przesyłam wirtualne wsparcie.

bajoj pisze...

hej

Życie jest warte tego, by o nie walczyć.Cieszę się, że nie Składasz broni.Tylko dwie tabletki dziennie, nie Zapomnij o nich!


Trzym się ciepło!

Prześlij komentarz