Jest bananalny. I egzotyczny. Wystarczy obrane kiwi zblendować z bananem. Jeśli upały są dla Was męczące, można zrobić shake - dodać zamrożonego wcześniej banana. Myślę, że jest wystarczająco słodki. Ale jak komuś za kwaśny - niech sięgnie po syrop z agawy. :)
Kto zagląda na mój blo już jakiś czas doskonale zna moją miłość do truskawek. Koktajl czasem dosładzam syropem z agawy. Bywa też, że dodaje jogurt naturalny. Pyszne. Uzależniające. I pełne antyoksydantów.
Melon smoothie.
Generalnie staram się w swojej diecie unikać nabiału. Według kuchni pięciu przemian, która też niesie w sobie wiele mądrych przesłań, nabiał wprowadza dużo wilgoci do naszego organizmu, zimą powodując epidemię glutków - w nosie, gardle, oskrzelach - wszędzie. Jedynym okresem, w którym pozwalam sobie zaszaleć z nabiałowymi produktami jest ciepła wiosna i lato.
Skrojone kawałki melona zblendowane z naturalnym (niesłodzonym!) jogurtem są czymś obłędnym. Jeśli komuś wydaje się to być za mało słodkie można dodać trochę miodu. Albo syropu z agawy - jeśli jest pod ręką.
Zielonka.
Bez dwóch zdań - mój faworyt. Jest chyba najzdrowszy ze wszystkich wypijanych przeze mnie soków - choć każdy ma swoje zasługi.
Przeważnie robię go z sałaty bądź szpinaku ( uwaga! codziennie spożywany szpinak wypłukuje wapń, powoduje duże stężenie szczawianów w organiźmie i może podrażniać wątrobę - dlatego zalecana rotacja z sałatą), selera naciowego (bądź kopru włoskiego - pychotka!), ogórka i połowy gruszki. Można dodać połowę avocado ( zmielić blenderem ), wtedy zielonka robi się gęstym i pożywnym śniadaniem.
Czasem jak gdzieś mam w lodówce dodaję kawałek brokuła.
Ten sok jest super. Wypity rano stawia na nogi, orzeźwia a przede wszystkim dostarcza mega dużo witamin i potrzebnych składników. Zawiera dużo
chlorofilu, który ma nieoceniony, pozytywny wpływ na nasze ciało.
Jeśli chodzi o sałatę - rzymska podobno zawiera najwięcej chlorofilu. Nie wiem jak się to ma w stosunku do liści szpinaku (bądź co bądź są znacznie ciemniejsze) ale używanie tych dwóch składników na zmianę wydaje się być najlepszym kompromisem. :)
Mango.
Przyznaję się, że do tego czasu przez całe moje życie nie pokusiłam się aby czegoś podobnego spróbować (w świeżej postaci).
Postanowiłam więc i z tego zrobić sok, który pozamiatał wszystko i wszystkich. Jest pyszny.
Jeden wielki minus - w Polsce mango jest cholernie drogie, a z jednej sztuki wychodzi jedna średnia szklanka soku. Plus? Jak się go spróbuje zapomina się o minusach.
Ostatnio natknęłam się na mango w TESCO, które kosztowało 2,99zl. Nie wiem czy nie było ono potraktowane miliardem pestycydów, ale cena nie powiem - kusząca.
Na upalne dni, nie ma nic lepszego jak schłodzona woda z cytryną. Może być mineralizowana, albo po prostu zwykła. Jeśli mam pod ręką uwielbiam do szklanki wrzucić gałązkę mięty. Wszystko robi się wtedy orzeźwiające i pozwalające wytrzymać gorące lato.
Nie zapominajmy też, że picie co najmniej 2 litrów wody dziennie, pobudza organizm i układ krążenia do pracy, a co za tym idzie do wydalania toksyn.
To super ważne, zwłaszcza podczas leczenia.
Orange adventure.
Sok z pomarańczy & marchewki. Nie będę o nim pisać. Wypijcie sami! :)