poniedziałek, 12 lipca 2010

Tygodnie mijają w sekundy, lata w miesiące.
Tyle się przecież działo. Pamiętam jak dokładnie rok temu otwierając oko każdego dnia, odliczałam dni do operacji. Jak cichutko liczyłam na to ,że wszystko się uda. Jak trochę ze strachu zaciskałam piąstki by na drodze nie napotkać żadnej przeszkody. Leżę sobie już w lóżku i tak piszę, kiwając uratowaną kończyną. Wątroba mi się śmieje. I wszystko inne w środku - przepełnione radością.
Upały dają się we znaki. Stopy trochę puchną i utrudniają swobodne spacery. Muszę przyznać, że opisywana w ostatnim poście aktywność połączona z szkolnymi egzaminami dała mi się we znaki. Dziś jestem bardzo zmęczona.
Dla Wiernych Smakoszy - przepis na ciastko już lada dzień!

6 komentarze:

bajoj pisze...

Wszystko się uda, bo wiara czyni cuda...Dzięki za te promyki ciepła,optymizmu i nadziei.

Anonimowy pisze...

.....

Anonimowy pisze...

...Kochana Paulino!!


Pozdrawiam serdecznie!!!...JEżeli jeszcze mnie czujesz,że tu jestem..to prawda...GladRycerz śledzi Twe z życiem zmagania...a trudy w komentarzy umieszczaniu łzami opłakuje...Lecz co czas jakiś próbuje czy aby komentarzyk przejdzie...i UDAŁO SIĘ!!!!!!!!!!!!


Cieszymy się że coraz lepiej u Ciebie i tez pamiętamy zeszły rok i problemy tamte....Wiem że Boston w sierpniu,lecz jak już mówiłem..to tylko formalność..

3maj się i do usłyszenia....

Glad Rycerz z rodziną co zdjęcie Panienki na ścianie trzymać będzie....Bywaj!!!

PatiZgr pisze...

:) Cieszę się razem z Tobą :)

kate pisze...

w takie upały choć całkiem zdrowa-czuję się jak chora. Zmęczona jak po maratonie, więc się nie dziw Paulinko, że ciebie nie ominęło. Dawaj ten przepis, no !

Ewa pisze...

Paulinko
Jeszcze więcej radości Ci życzę
Pozdrawiam

Prześlij komentarz