środa, 19 stycznia 2011



I znów dobre wiatry pomogły dotrzeć do Bostonu.Podróż nie sprawiła mi najmniejszego problemu. Z wielką ulgą porównywałam ją do tej poprzedniej. Duża część lotów była dziś odwołana z powodu niekorzystnej pogody. Ja jednak miałam szczęście. Jak zwykle.
Wstałam dosyć wcześnie, żeby pozałatwiać wszystkie sprawy w NIH. Morfologia, konsultacja, dokładne omówienie z lekarzami pierwszych dwóch tygodni leczenia, odbiór leków, wyrobienie karty identyfikacyjnej pacjenta, ułożenie planu na przyszłą kontrolę - wszystko to skrupulatnie połączone jest z masą dokumentów do wypełnienia.
Wyniki morfologii mam bardzo dobre, jestem zachwycona pracą i reakcją mojego organizmu.
Lekarze trochę zaskoczeni, że wszystkie efekty uboczne "odpuściły" po pierwszych 10 dniach.
Nie chcę wiedzieć co przeżywają inni pacjenci objęci tym samym badaniem, skoro tak bardzo ich to zdumiewa. Jest się z czego cieszyć, mam nadzieję, że stan rzeczy szybko się nie zmieni.
Trochę zmartwiła mnie informacja o comiesięcznych kontrolach które będę musiała odbywać w przyszłości. Wynikło jakieś totalne nieporozumienie, bo koordynatorka, która się mną opiekuje 2 tygodnie temu mówiła co innego. Muszę dokładnie to wszystko wyjaśnić.
Minęło 14 dni terapii. Jeszcze 42 do zakończenia drugiego cyklu. Ach jej. Dużo. Ale ile to jest w obliczu całego życia?

12 komentarze:

bezkawy pisze...

Hej Paula!!!Tak się cieszę, że z Twoim zdrówkiem coraz lepiej.Silna jesteś Babo:))) Jak codzień trzymam kciuki i przesyłam MEGA MOCE do dalszej walki.Uściski .

Michaelina pisze...

Paulinko,jakże wspaniale zaczynać dzień od takiej wiadomości.Czy teraz korzystniej dla Ciebie,rzucić cegiełką w zagraniczne konto?Czy nie ma żadnego znaczenia,które konto zasilamy?Pozdrawiam najserdeczniej i zdrowiej Kochana bez żadnych skutków ubocznych!!Już dawno wyczerpałaś limit cierpienia.M.

Unknown pisze...

Pięknie wyglądasz :) Cieszyć się, że efekty uboczne odeszły na bok. Właśnie napisz jak wygląda sprawa finansowa - jak trzeba roześle się info w przestrzeń z prędkością światła :) Pozdrawiam J.

Ewa pisze...

Paulinko

Cudne wiadomości.Coraz lepsze.A za chwilę....

Pozdrawiam

bloggerka: niespa pisze...

Paula, bardzo dobre wieści ;-) Super!

bajoj pisze...

Paulino, Cieszę się razem z Tobą.Trzymaj się cieplutko.
pzdr

Anonimowy pisze...

WHO IS THE...WINNER ?........YOU ARE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!



Widzisz te efekty uboczne minęły tak szybko....ponieważ chyba nikt poza Tobą nie ma tak wyregulowanego organizmu..Jesteś jak szwajcarski zegareczek.....tyk-tyk-tyk-tyk-tyk-tyk.....

I tak tykaj dalej !!!!!!!!

Glad Rycerz serdecznie pozdrawia !!!!!

Aniaha pisze...

niezmiennie trzymam kciuki

Anonimowy pisze...

czytam tu i podziwiam ciebie widzialam cie w telewizji a znam ta stronke od Angeliki zelazko oj odwazna osobka z ciebie Paulinko

widelczyk pomocnik pisze...

w ramach komentarza: http://www.youtube.com/watch?v=Sls5N1YuSKc

:D

ZH pisze...

:)

PAVELO pisze...

Niesamowicie mocno podziwiam Cię za to, że w obliczu całego zamieszania które wyniknęło odnośnie Twojego zdrowia potrafisz napisać " Ja jednak miałam szczęście. Jak zwykle."
hm, chyba powinienem się od Ciebie uczyć.
Pozdrawiam!!

Prześlij komentarz