Dochodzę do wniosku, że cholernie ciężkim zadaniem jest pogodzenie dwóch światów w jakich przyszło mi żyć. Pierwszy, znany nam wszystkim, gdzie człowiek lubi mieć kontrolę nad absolutnie każdym szczegółem i możliwość decyzyjności. Gdzie nasze pomysły i plany chcemy aby weszły w życie, a na plecach nosimy wielki wór oczekiwań wobec kolejnych dni. Drugi świat, świat choroby, czy raczej powrotu do zdrowia. Świat comiesięcznych kontroli, świat troski o dietę, kondycję organizmu. Kraina leków, suplementów i skrupulatności w wypełnianiu obowiązków pacjenta.
Czasem czuję się jak między młotem a kowadłem. Na moje barki spada dwa razy więcej spraw o których należy pamiętać, dwa razy więcej myśli - czasu, wciąż tyle samo. Doba cały czas ma 24 godziny, a godzina 60 minut. Naprawdę z całych sił staram się to wszystko połączyć, zazębić w jedną sensowną całość. Moje ciało i umysł staje się pomostem, między odległymi brzegami. Odległymi - bo coraz częściej odnoszę wrażenie, że wg. przyjętych przez nas stereotypów, można być tu białym albo czarnym. Chorym i bezużytecznym albo zdrowym i bez słabych punktów.
Ja jestem chora, ale zdrowa. Silna... ale pełna niedoskonałości. Nie chcę być inna. Tak jest mi dobrze, gdziekolwiek bym nie zmierzała. A wiadomo w jakim kierunku biegnę.
Mimo wszystko - jest fajnie. Mogłoby być przecież znacznie znacznie gorzej. trzymam sie tej myśli jak tonący brzytwy.
Zbliża się koniec kwietnia. Słuchajcie. Stało się tak, że w tym roku też potrzebuję Waszego wsparcia.
Zostało jeszcze kilka dni aby rozliczyć swoje PIT'y. Można tam przeznaczyć 1 % na moje leczenie i wszystkie wydatki z tym związane .
Bardzo tego potrzebuję. Prosiłam Was już o tak wiele, i tak wiele Wam zawdzięczam. Ale jeśli tylko znaleźlibyście chwilę, roześlijcie w świat wieści, że jest taka jedna świruska, z jakimś syfem na płucach co bardzo chce jej się żyć. Tak bardzo bardzo. I, że marzy o tym, by jej rodzina, najbliżsi, przyjaciele (dobra - dorzucę psa i koty) mogli spać spokojnie. Bo ona wie, że będzie dobrze. Jakimś sposobem, ale będzie.
Teraz pomedytuję. Wyślę Wam Światełko.
Dzis urodziny mojej najkochańszej sis. Ślę całusa w jej kierunku!