Jest pięknie bo po brzuchu chodzi kot,a drugi chrupie kocie chrupki.Jest pięknie bo w końcu z Lubym mogę odsapnąć w swoim kącie.Pięknie bo mogłam wyściskać ludzi, za którymi tęskniłam najbardziej.Bo uśmiech nie znika mimo dużego(!) zmęczenia podróżą.Bo brat za ścianą.Wy w swoich domach a jednak ze mną.Bo ciągle oddycham.Widzę i słyszę.Żyję...
Szczęśliwie dotarłam do domu.I choć długa jeszcze droga przede mną do wyzdrowienia,to czuję,że odniosłam sukces.Pierwszy ,najważniejszy etap leczenia,jakim było usunięcie pierwotnego ogniska nowotworu mam za sobą.Czeka mnie bój z tym świństwem, które zostało w płucach.Taka specyfika choroby.Długie leczenie,i długie starania o zdrowie.
Ale to co mogę napisać do Pana Śmieciucha tu i teraz to,że kropki nad i to ja psze Pana jeszcze nie postawiłam.O nie.Ba,nawet będziecie mogli to śledzić! :)
11 komentarze:
Droga Paulino!!!!
NIe ma to jak w domu...Wszyscy to chyba znamy!!!Pozdrawiamy Ciebie MY z daleka ,którzy myślami są z Tobą,na tym lotnisku,w Twoim domu....Myślami to już chyba będzie bardzo dużo ludzi łączyło się z taką Pauliną,która pokazała światu jak łatwo jest doceniać życie i to co nas otacza....o miejsce w tym świecie również Glad Rycerz prosi razem z Bracią w Posługach rycerskich,ze strażą przy boku i tem wszystkim co może czasem powoduje że masz myśli ku optymizmowi skierowane.....(chciałbym...).
WITAJ W DOMU...!!!!!!!!!!
G R !
jest pieknie, a bedzie jeszcze piekniej... na pewno... glowa do gory - a ja trzymam kciuki. taki sobie, taki jeden, ja...
Niedawno zobaczyłam Cię w telewizji. Boże ! Dziewczyno ! Ile ty masz w sobie pozytywnej energii. Ile optymizmu... Podziwiam Cię. Podziwiam ciebie i twój pomysł na bloga. Widać, ze jesteś silna. Nie dasz za wygraną, i chyba wcale nie masz ochoty odchodzić z tego świata. Ja Ci powiem, ze ty już z nim wygrałaś. Ilekroć sie uśmiechnęłaś lub w Twojej głowie formowała się pozytywna, optymistyczna myśl, tylekroć go raniłaś. Pan śmieciuch wraz z sobą niesie żal, smutek i cierpienie, prawda? U Ciebie tego nie ma. Jesteś wspaniała silną osobą.Wierze, że wszystko skończy sie dobrze. Gratuluje Ci pomysłu na bloga ! Będe tu wchodziła codziennie sprawdzać czy napisałaś coś ;] Pozdrawiam Cię ! I życzę szczęścia a także zdrowia, zdrowia i jeszcze raz uśmiechu z pogodą ducha !
- Panna Różowe okulary. :)
Dobrej nocy:)
Oglądałam Twój powrót w Faktach :) Witaj w Polsce jeszcze raz :)
choć usłyszałem o Tobie dopiero w faktach. To ujęłaś mnie swą historią. Mało jest ludzi mających w sobie tyle woli walki.
Będę trzymał za Ciebie kciuki.
Witaj Paulinko w domku! Na pewno poczułaś już to ciepełko które bije z domowego ogniska. Tym więcej energii dla ciebie. Jesteśmy z Tobą cały czas, pamiętaj, że nie jesteś nigdy sama w swojej walce. Pozdrowionka i wysypiaj się dużo.
Strasznie sie ciesze ze wrocilas!!!!!ze jestes szczesliwa przy boku rodziny i kotow oczywiscie:) Naprawde rodzina daje mnostwo wsparcia, sily i pozytywnego nastawienia do zycia. Ona zawsze bedzie przy Tobie!! odsapnij po podrozy i do boju ze smieciuchem!!!! pij duzo warzywnych soczkow, relaksuj sie patrzac na koty.Jestes niesamowita!!!!!!!!!!!!!podziwiam Cie! Witamy w ojczyznie:)))))!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! uwazaj na niskie temparaturki!!ubieraj sie cieplo!:) koniecznie! buziaki
Droga Paulino,
Mam nadzieję, że uda Ci się wygrać ostateczną bitwę z rakiem. Życzę Ci wszystkiego najlepszego i trzymam za Ciebie kciuki. Niech Twoja siła Cię nie opuszcza. Witaj w domu! :)
Pozdrawiam serdecznie,
Kasia
Niesamowity pomyśl z blogiem, zrobiłaś cos co przekłada się na to życie i walkę o to co dostaliśmy za frez, masz najcenniejszy dar w sobie dar życia, pozdrawiam marko
wczoraj po raz pierwszy usłyszałam o Tobie w tv.... dziś przeczytałam całą relacje z Twojej walki... jestem pełna podziwu..dla Ciebie, Twojej walki........ dla Twojej wiary i siły.... przyłączam się do grona osób trzymających kciuki za Twoją wygraną:)pozdrawiam Paulina
Prześlij komentarz