Jedno potem drugie.Znów się uśmiecham bo słońce przebija się przez żaluzje.Uśmiecham się i wstaję,budzę do życia.Odpalam ukochaną piosenkę M83.Sama jestem w domu to robię krótką ale jakże przyjemną potańcówkę w gaciorkach.Jak dziecko.Co mi tam.Wypijam wielki kubek naparu z imbiru i limonki.Zbliża się jesień,bakterie i wirusy zaczynają szaleć."Ładuję" swój układ odpornościowy jak tylko mogę.Biorę szybki,gorący prysznic,słońce wciąż zagląda..Majkel zaraz wróci ze sklepu.Zdrowe śniadanie i ruszamy dalej się naświetlać.
Można przyjemniej zacząć dzień?Pewnie tak.Ale mi to wystarcza.Spokój i optymizm wypełniają moje wnętrze.Oj,jak dobrze.
Kolejny tydzień powoli się kończy.Jeszcze dwa!DWA!Wszystko wskazuje na to ,że wrócę 18 października. Tak jak kupione bilety nakazują.fajo.Jeszcze troszkę.Przetrzymam.
Ajjj,mogłabym dziś fruwać.Całuję!
Ajjj,mogłabym dziś fruwać.Całuję!
8 komentarze:
A fruwaj, fruwaj...
Najlepiej przez Atlantyk :)
I nie wiem, jak inne dzieciaki, ale mój tańcuje także bez gaciorków. W gaciorkach też. W zasadzie jest mu doskonale obojętne, co ma na sobie, ale jak już rusza w tan, to na całego.
A wtedy drżyjcie narody...
No czyż może być piękniejszy "mesydż" od Panienki owego?
Zaś powiadam że nie można a co do dnia zaczętego też lepiej by tego nie ujął....
Ciesz się Panna i siły zbieraj,a jakby "wajrus" jaki Cię atakował to daj znać a ja go wraz z rycerską bracią.....wlaśnie!!
Miłego weekendu życząc w nowy tydzień wprowadzając
Glad Rycerz co się zowie!!
Fruń Paula w stronę Polski:).pozdrawiam serdecznie!!!!
Paula kibicuję ci z całego serca.Myślę o tobie i wspieram cię modlitwą.Czekam na następny wpis.
trzymaj się dzielnie ;) akurat jak czytałam, to u mnie też leciało M83 :)
zajeqrwabiście, że są sprawy, które się dobrze kończą... :)
gratuluje wytrwałości Paula!
Trzymam kciuki.
Będę "tu" zaglądac i mam nadzieje że będę czytać tylko dobre wiadomości.
Trzymaj sie ciepło
"Cześć Paulinko,
Prześledziłam historię Twojej choroby. Piszę do Ciebie, gdyż uderzyła w nas
ta sama choroba, Tomek ma 33 lata, ale to i tak duzo za wczesnie, zeby nie
moc juz korzystac z życia. Choruje na raka płuc (niestety pozno wykryty, bo
lekarze nie chcieli go wysłac na tomografie) i jest to juz IV stopien - w
Polsce nie do operowania. Stąd tez moj kontakt i prośba do Ciebie. W jaki
sposób dowiedzieliscie się o klinice w Bostonie? czy mozesz tam podać
namiar na kogos? a może jakies inne lecznice, lekarze w Polsce i na świecie
przychodzą Ci do głowy, którzy mogliby nam pomóc. Jest to tez bardzo
nietypowy przypadek. Mój Tomek nigdy nie palił, nikt w rodzinie nie palił i
nie chorował, zawsze był aktywny fizycznie. Będę wdzieczna za jakiekolwiek
informacje. Moja adres mail: JL@ny.pl
Trzymaj się cieplutko! Trzymam za Ciebie kciuki!!!!Asia"
Prześlij komentarz