niedziela, 4 lipca 2010


Pierwsze, krótkie wakacje mam za sobą. Muszę powiedzieć, że dawno nie byłam tak zharmonizowana emocjonalnie. Dawno tak pewnie się nie czułam. Dawno nie miałam takiej chęci działania na różnych płaszczyznach mojego życia. Wykorzystuję to. Tygodniowy odpoczynek pozwolił zregenerować energię utraconą na przestrzeni wcześniejszych tygodni. Dziś czuję się genialnie. Zarówno fizycznie jak i tam, w środku.
Coraz więcej planów umieszczam na swojej liście.Coraz więcej pomysłów.I choć potrzebuję czasu i dobrych wiatrów na ich realizację, chyba nic nie wybije mnie już z rytmu. Tak sobie przynajmniej dzisiaj myślę.
Będę rozkoszować się niedzielą bo znów czeka mnie bardzo aktywny tydzień. Ale wcale mnie to nie przeraża. Uwielbiam tę codzienną aktywność. I choć niekiedy nie mam siły na najmniejsze czynności, to jednak w głowie szaleje satysfakcja, że w końcu realizuję się w czymś o czym zawsze marzyłam. W końcu odważyłam się iść drogą, która zawsze wydawała mi się słuszna.
Czuję się jak wolny ptak, który bawiąc się podmuchami wiatru , zmierza do dawno wyznaczonego sobie celu. A lot ten, choć wymaga często pracy i poświęceń, jest najprzyjemniejszym lotem jaki kiedykolwiek odbyłam.

Za miesiąc wyjazd. Check up w Bostonie. Skany ,badania ,konsultacje. Ważne rozmowy o przyszłości. Wyznaczenie kierunku procesu leczenia (zdrowienia). Na razie nie myślę o tym za dużo. Choć temat zbliża się do mnie wielkimi krokami.

4 komentarze:

bajoj pisze...

Hej.

Cieszę się, że "tam w środku" wszystko ok, bo bez tego fizyczność podupada (przerabiałem to...); Melancholia to przedwczesna wycieczka do starości; naddojrzałość i skrzypienie kości.Psychika jest naszym number one!Wszystko będzie dobrze, bo być musi.

Teresa pisze...

Dzień dobry Pani,

współczuję choroby, sama jestem po przejściach. Mnie pomogła zmiana diety: ograniczyłam do minimum węglowodany (tylko warzywa), z białkami nie przesadzam, tłuszczów zwierzęcych (smalec, masło, smietana) się nie boję, jest dobrze. W nowotworach węglowodanów na dobę nie powinno być więcej niż 30 g na dobę. Warto jeść dużo żółtek, jak najwięcej. Można je przyrządzać na wiele sposobów, od jajecznicy *1 jajko + kilka zółtek* poczynając. Białka do zlewu :) Pomoże Pani sobie zjadając kilkanaście żółtek na dobę. Cholesterolu proszę się nie bać, im wyższy tym bardziej ma Pani szansę na długowieczność, a straszą nim by sprzedawać leki na jego obniżanie, nie licząc się z naszym zdrowiem. W razie potrzeby proszę się ze mną kontaktować.

Pozdrawiam. Trzymam kciuki,
Teresa Stachurska

Unknown pisze...

Paulinko
To bardzo miłe uczucie czytać Twoje tak radosne słowa.Proszę o więcej:)
Wiele dalszych radości Ci życzę.
P.s.A kiedy będzie przepis na słodkości?Zapomniała Panna?
Pozdrawiam

Unknown pisze...

filmy i seriale online bez limitów --> http://rundown.pl polecam

Prześlij komentarz