wtorek, 18 sierpnia 2009


Nowe życie.

Bo rzeczywiście można by tak nazwać jutrzejszy dzień!Nie mogę uwierzyć że jutro....to już właśnie jutro.Tyle czekałam na możliwość operacyjki.Możliwość realnej próby zakończenia koszmaru jakim jest choroba.Bo dalej też czeka mnie leczenie.Może bardziej farmakologiczny aspekt planu powrotu do zdrowia.Ale operacja,to pierwszy,bardzo duży,bardzo ważny i jednocześnie NIEZBĘDNY krok do osiągnięcia celu jakim jest życie!
Dziś miałam "spotkanie" z trashkickerem jak to ujęliśmy niedawno No.1!Absolutnie. Przesympatyczny człowiek,budzący zaufanie i olbrzymi respekt.Człowiek który w moim odczuciu ma plan,wie co robi,trzeźwo ocenia sytuacje.A co najważniejsze chce pomóc.Takie jego powołanie. Na zdjęciu ja, dr Springfield i nasz sztywny przyjaciel "Kostek" :)

Pogoda w Bostonie przepiękna.Gorąc niesamowity a to jest coś co tygrysy lubią najbardziej. Jestem spokojna.Jeszcze dwa dni temu mój nastrój był bardzo zmienny.Strach próbował przekrzyczeć wszystkie inne emocje.Teraz jestem bardzo bardzo spokojna.Ilość informacji jakie uzyskałam na przestrzeni ostatnich dwóch dni dają mi bardzo duże poczucie że wiem na co jestem chora i jak sobie z tym poradzimy. Mam plan,mam nadzieję,mam perpsektywę przyszłości.Reszta zależy ode mnie :)

46 komentarze:

Jus pisze...

Kochana kciuki zacisk pełen!!! nie puszczę! I Frania też trzyma! Jesteś super dzielna i będziesz zdrowa! Ale ekstra! Powiem to ostatni( jak to ładnie brzmi...) raz - żegnam ozięble pana śmieciucha!
Dużo mocy wysyłam, tyle ile tylko mam. Będzie git. będzie git, będzie git, będzie git, będzie git!
Całuję mocno. Jusia.

Krzysztof J. Szklarski pisze...

Pau! Jak Ty - "szatanico mała", do diaska, to robisz, że i Kostkowi gębusia od ucha do ucha się śmieje?! O swojej osobie, ze względu na swoją wrodzoną skromność, nie wspominam, ale od chwili, gdy zamieniłem z Tobą kilka słów via Skype, to mam taki przedziwny wyraz twarzy, że wszyscy sąsiedzi się śmieją - muszę jeno obadać czy ze mnie, czy do mnie! ;-)

Magda T. pisze...

JESTEŚ SUPER DZIELNA! JESTEŚ WSPANIAŁA! TY SIĘ TRZYMAJ SWEGO, A JA (MY) TRZYMAMY KCIUKI ZA CIEBIE!PAULINA-WSZYSTKIEGO DOBREGO NA JUTRZEJSZY DZIEŃ:)

Adam pisze...

Jutro od 14 -stej zaczynam trzymać kciuki:) i nie puszczam dopóki nie napiszesz że już po śmieciuchu. Trzymaj się jutro:) pozdrawiam będzie dobrze:)
PS. cieszę się z tych ostatnich dobrych wieści:)

Olusia pisze...

Paulinko Kochana trzymam jutro kciuki mocno o 14, żegnamy śmieciucha,tyle dzielności i wiary w takiej drobnym człowieczku ;))) Chcę się uczyć od Ciebie, ściskam Cię mocniasto ;)))

Dżastina. pisze...

` boooooożeeee.
już jutro.
szybko zleciało. nie.?
jutro również trzymam kciuki !!
Miło, że jesteś w tak dobrym nastroju i nadal pełna optymizmu :)

Wszyscy jesteśmy z Tobą !
A i od razu jak się lepiej poczujesz to pisz. Będę dzień w dzień zaglądać ! (zresztą jak zawsze ;p )

Gosia pisze...

wszystkiego dobrego!
równiez trzymam kciucki :))

Vespera&Ruff. pisze...

Trzymaj się! Współpracuj ładnie z Majstrami! Do zobaczenia wkrótce. ;))) Vesp.

Anonimowy pisze...

Paula!!!!!!!!!!!Pozdrawiamy i jak powiedziałem..jutro na tej sali będzie nas tam sporo z Tobą!!!!Powiedz jak may się ustawić żeby wszyscy się zmieścili?Jesteś w superdobrych rękach!!!!Dbałaś przez tyle miesięcy aby utrzymać śmieciucha w jak najmniejszym stanie i udało Ci się to!!! Jak mówiłem wcześniej reszta to formalność!!!!!!!Trashkickers wiedzą jak zaatakować draba i oderwać go od Ciebie więc oczyść umysł,troszkę medytacji...i jak to ja zawsze mówiłem kiedy było jeszcze przed powrotem rodziców z wywiadówki....jutro o tej porze będzie już po wszystkim....!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Tego też Tobie życzę razem ze wszystkimi.
Powodzenia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1
Glad rycerz at Your service!!!!

Krzysztof J. Szklarski pisze...

Pau. Czy wiesz, że Zbyszek kiedyś wspólnie z Anną Jantar śpiewał?! Boże... i to jak wspaniale. Koniecznie musisz tę piosenkę wysłuchać! Podam link cały, bo inaczej nie umiem poprowadzić Ciebie do niej: http://napisy.info/forum/index.php?showtopic=131695&st=0#entry119515 Mam nadzieję, że nic nie pomyliłem. Kurczę, Ty jeszcze masz wątpliwości, a ja już wiem, że wszystko się dla Ciebie szczęśliwie skończy i cieszę się jak małe dziecko!!! I nie jest to wiara Paulinko, lecz pewność!!! :-) Jejku, jejku - jestem tak stary już, a nie wiedziałem, że Zbyszek tak pięknie z Anią Jantar śpiewał - dopiero dzisiaj się o tym dowiedziałem.

pinezka pisze...

Trzymaj sie!!!!!!Trzymam kciuki!!!buzka:)

Unknown pisze...

Teraz już tylko nowe lepsze życie !

Polska ekipa IBM w Dublinie trzyma kciuki i pozdrawia !
Jesteśmy z Tobą !

Prunia pisze...

A widzicie.Kazdy dzien niesie ze soba nowe,mile doswiadczenia :)

Krzysztof J. Szklarski pisze...

Nie rozumiem dlaczego Zbigniew Hołdys pousuwał moje wypowiedzi zostawiając te, bez znaczenia. Usunął także i swoją wypowiedź, w której mnie strofował. Oto jedna z wypowiedzi, którą on usunął:

Dobra, jadymy z tym koksem. Rok 1996, pani endokrynolog jest tak bardzo zaniepokojona moją tarczycą, że kieruje mnie do onkologa. Moja ciocia po przeprowadzonej mastoskopii była leczona przez dra Leszka Wojciechowskiego z Dolnośląskiego Centrum Onkologii, który pomimo tego, iż ciocia miała raka złośliwego, znakomicie jej życie przedłużał. Udałem się do niego, ale najpierw jeszcze robiłem badania w Jeleniej Górze i te badania oraz badania przeprowadzone przez Leszka (było ich szereg i to różnorakich, włącznie z podwójną biopsją) wskazują na to, iż mam raka i to najprawdopodobniej złośliwego. Leszek mnie uspokaja, choć mu to z trudem musiało przychodzić, gdyż potrafię być facetem twardo stąpającym po ziemi. Z trudem, bo z trudem mnie przekonywał, ale był jednak na tyle skuteczny, że zacząłem głęboko wierzyć w mający nastąpić cud. Przestałem się kompletnie bać, odzyskałem znakomity nastrój, bo Leszek mi powiedział, że w życiu najbardziej mylą się lekarze, ale są takim gatunkiem ludzi, którzy nigdy do tego przyznać się nie chcą. Znalazłem się w Dolnośląskim Centrum Onkologii i Leszek przedstawił mi całą sprawę, a towarzyszył mu w tym jego kolega - Marek Benbenek. Musiałem przed operacją podjąć decyzję, czy wycinać mają całą tarczycę czy też tylko jej kawałek w celu przeprowadzenia bardzo dokładnych badań poza żywym organizmem (inaczej się nie da - nie ma innego sposobu). Pomimo tego, iż badania przedoperacyjne bardzo źle prorokowały, to właśnie spokój i fachowość Leszka pozwoliły mi na podjęcie słusznej, jak się okazało, decyzji - pobierzcie jedynie fragment z powiększonego prawego płata tarczycy, a więc przystępujemy do operacji jakby raka nie było, a jedynie potrzeba jest przeprowadzenia bardzo dokładnych badań - nic ponadto. Czym ryzykowałem? Ano powtórną, błyskawicznie w czasie przeprowadzaną operacją, ale właściwie niczym nie ryzykowałem, bo gdyby okazało się, że mam raka tarczycy i to złośliwego, to i tak musiałbym w bardzo szybkim czasie pożegnać się z życiem i nie byłoby na to jakiegokolwiek ratunku - tak z tarczycą bywa. Pobrali więc wycinek, ja jeszcze przed samą operacją, będąc już na stole, sobie z Leszka nieźle żartowałem, nazywając go wśród całego personelu, przemiłym rzeźnikiem, który chce mi wyciąć tarczycę, by zaspokoić swoje skryte kanibalistyczne chucie. Potem zapadłem w głęboki sen, a po operacji, po trzykrotnym przebadaniu w różnych ośrodkach (także we Francji) wyciętego materiału, okazało się, że zmiany były nietypowe i wskazywały na raka, gdyż powstały one wskutek licznych stresów!!! Droga Paulinko! Musisz koniecznie zapytać, ile tego materiału chcą Ci pobrać, czy pobranie go będzie się łączyło z jakąś późniejszą Twoją dysfunkcją lub dysfunkcją organizmu i... uważam, że z uwagi na cofające się zmiany, a więc wycofywaniem się ich, powinnaś pójść na rozwiązanie podwójnej operacji. Masz młody i silny organizm, więc wydaje mi się, że tak powinnaś postąpić, tym bardziej, że ja sam coraz bardziej czuję, że Twój przypadek może być bardzo podobny do mojego, czego Ci z całego serca życzę!

Krzysztof J. Szklarski pisze...

Pousuwał Zbigniew Hołdys, oczywiście, ze swojego bloga, bo tam te wypowiedzi zamieszczałem, a miały one stanowić odpowiedź na e-mail Pauli, w którym prosi nas o poradę. Słowo daję - jestem coraz bardziej głupi, ale nic to - głupim się urodziłem, a jeszcze głupszym ten świat opuszczę! :-)

Krzysztof J. Szklarski pisze...

Dodaję tutaj trzy pozostałe moje wypowiedzi z bloga Zbyszka Hołdysa, choć już nie ma w nich chronologii, a i jednej, czy też dwóch z nich z pewnością brakuje. Paulinko - lekarze pozwolili Tobie podjąć decyzję, i słusznie postąpili, co świadczy o ich fachowości i poważnym potraktowaniu Ciebie, więc podejmij decyzję - ja jestem spokojny, że jakakolwiek decyzja, którą podejmiesz, będzie to decyzja słuszna, bo będzie ona podjęta tylko przez Ciebie - będzie ona Twoja i tylko Twoja. A teraz załączam "ogryzki" z mych wypowiedzi, które jeszcze na "hołdysowym" stole się walają :-(

Wiedziałem, że o to Pau zapytają, bo i ja podobnie miałem, ale onkolog (dr Leszek Wojciechowski), z którym się przed operacją zaprzyjaźniłem, a który mnie bezpośrednio operował, tak wspaniale mi wszystko wyjaśnił, że mogłem podjąć - jak się po operacji okazało - bardzo ważną i trafną decyzję. Postaram się w ciągu najbliższych kilkunastu minut to wszystko wyjaśnić, jeno szatana sobie zaparzę i zapałek poszukam, bym powieki na nich oprzeć mógł... Pau - poczekaj z decyzją na moje wyjaśnienie - może uda mi się Tobie coś ważnego przekazać, abyś i Ty mogła podjąć tę ważną decyzję po konsultacji z lekarzami - to ważne!!!

Przepraszam raz jeszcze wszystkich, w tym przede wszystkim Paulinę, że w moim tekście pojawiły się sformułowania typu "musisz". Nie w takim wydźwięku chciałem to wszystko przedstawić, gdyż nawet sformułowanie "powinnaś" jest nie na miejscu. Wybaczcie mi - proszę o to raz jeszcze. Po prostu spytaj Pau lekarzy i podejmij decyzję kierując się ich wiedzą, praktyką, a także swoimi odczuciami, a także zdaj się na przeznaczenie, gdyż wszystkie znaki na Niebie i na Ziemi wskazują, że wszystko się szczęśliwie zakończy. Ściskam kciuki za to i modlę się o to na swój, tylko mi znany, sposób, gdyż jak słusznie Zbyszek w jednym ze swoich wywiadów zauważył - religia jest sprawą intymną każdego człowieka (uważam, że taką być powinna) - bardziej nawet intymną niż seks, o którym tak często publicznie rozprawiamy.

Dlaczego Pan, Panie Zbigniewie pousuwał moje wypowiedzi, a także i swoją, a więc i tę, w której mnie Pan strofuje?

Sev pisze...

kciuki !

Anonimowy pisze...

Panie Krzysztofie J. Szklarski a kogo to ....? takie sparwy załatwcie sobie na PW a nie na blogu



Paula powodzenia :-)

Ania pisze...

Paula, trzymaj się! Jestem przekonana, że wszystko pójdzie gładko! Musi! O 14.00 trzymam kciukasy :)
Buziaki wielkie, czekamy na wieści
Ania z Lenką

Unknown pisze...

tik tak tik tak tik tak tik tak PPAAAAAAAAAAAAAAACCCCCCCCCCCCCCCCCCCCC i po wszystkim :)) trzymaj się na tym stole operacyjnym a my będziemy trzymać kciuki :))

ola pisze...

Paula, myślę ciepło i z całych sił trzymam kciuki:)))
ola/ellefant

Paty pisze...

Paula o 14 bedziemy telepatycznie z Toba i lekarzami kopac smiecia!!

Pamietaj jestes wielka a on malutki!

Niech moc bedzie z Toba !!!!

www.qqqqqq.eu pisze...

Dadzą rade s...wi dla potomnych do nauki w formaline i do słoika.
Zaciskam kciuki
Paula trzymaj się!
coraz więcej ścieżek rowerowych na Ursynowie
Jesteś wielka

A. pisze...

Trafiłam na sam koniec pojedynku... A może własnie początek lepszego życia, życia bez śmieciucha :) Super że ci sie udało... Życzę Ci wytrwałości, bo jest Ci ona potrzebna. Jesteś bardzo zdeterinowana, to widać :)Wygrasz jutro o 14 ze śmieciuchem zobaczysz :) Trzymam kciuki

Unknown pisze...

powodzenia !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Dżastina. pisze...

Jesteśmy z Tobą !

Krzysztof J. Szklarski pisze...

Tak, to prawda jest, co o Paulinie piszecie. Jest naprawdę wielka. Dzisiaj tylko na chwilunię ponurzy (hihihihi - wcale z nich nie są takie smutasy, bo patrząc na tego faceta w kitlu i jego szeroki uśmiech, można by było sądzić, że to np. facet z ciastkarni przepyszne rurki z kremem sprzedający - bez urazy proszę, bez urazy) faceci w kitle poprzebierani (czyli z angielska drużyna Kitlarzy - jeden, to byłby doktor Kitler) otworzą Pau na sekund kilka, popatrzą, popatrzą, cósik tam skrobną, a potem zaszyją, zrehabilitują, choć Michał - wspaniały chłopak Paulinki znacznie to lepiej od nich zrobi, i do domciu odeślą! Ludziska! A może by tak na Okęciu super przywitanie Paulinki zrobić? Ja nawet swe stare i zmurszałe już dupsko zza biurka podniosę i z Jeleniej Góry - Cieplic do Warszawy w tym celu ruszę! Co Wy na to?!

www.qqqqqq.eu pisze...

Z Okęciem to pewnie tajemnica:) ale pomysł jak najbardziej:)

Krzysztof J. Szklarski pisze...

No masz... Ależ pierdoła ze mnie stara!!! No tak, fajna to "tajemnica", ale ja jak kot, który spada na cztery łapki zawsze odpowiem - nie chciałem szoku zbytniego u rekonwalescentki spowodować! ;-) Szklarski na rzecznika rządu! A co, niby nielogicznie się z głupoty strzelonej tłumaczę? :-)

Jash pisze...

8.00 Boston, 14.00 Warszawa
Na chwilę uwolniłem kciuki, by napisać, że je mocno za Ciebie trzymam :-)
"Step out from the dark,
Dive on, dive on, into the river of light" (Satellite)

Dedykacja muzyczna: Tina Turner & David Bowie – "Tonight"
http://www.youtube.com/watch?v=MMdXeW7Oteg
"EVERYTHING WILL BE ALRIGHT TONIGHT
(...) EVERYONE WILL BE ALRIGHT TONIGHT"

Jeszcze jeden utwór, żeby "śmieciuch" poczuł moc energii Twoich kibiców:
"You’ll Never Walk Alone"
http://www.youtube.com/watch?v=Li7WX3y7xco&feature=related

"When you walk through a storm
Hold your head up high
And don't be afraid of the dark
At the end of the storm
Is a golden sky
And the sweet silver song of a lark
Walk on through the wind
Walk on through the rain
Tho' your dreams be tossed and blown
Walk on, walk on
With hope in your heart
AND YOU'LL NEVER WALK ALONE
YOU'LL NEVER WALK ALONE"

Będzie dobrze!

Dżastina. pisze...

` już, już !!

Wróżka :-) pisze...

Mocno wierze w powodzenie opeacji i Twoje calkowite wyzdrowienie! :) Uda sie-napewno!:)

Magda T. pisze...

14.30-trzymam kciuki:)

PatiZgr pisze...

Trzymam kciuki!!!!! Żegnamy śmieciucha!!! :)) Paula będzie dobrze :)) Czekam na nowe wieści!!!!!!!!!

Unknown pisze...

Paulina, polskie urzedasy z Brukseli trzymaja kciuki, NIE DAJ SIE!!!!!!!!!!!

Larka pisze...

Czekamy wiem ze bedzie ok

Unknown pisze...

kciuki!

Unknown pisze...

Śmieć ląduje tam,gdzie jego miejsce - W KOSZU!!!
Trzymaj się Paula!

manu pisze...

Czekam z niecierpliwością na wieści!!! Pozdrówka!!!

aga pisze...

Paulina, trzymaj się i dawaj przykład innym!

Unknown pisze...

mam nadzięję, że choć pewne niewygodny ten stół operacyjny, to jednak smacznie sobie pochrapujesz:)) nie moge wysłać zdjęcia z kciukami, ale posyłąm Ci ciepłe myśli:)

Magda T. pisze...

Drżącą ręką i z ogromną radością (przeczytałam "nieoficjalny przeciek" na blogu Hołdysa, który napiał: UAŁO SIĘ:))-śpij Paula, a jak się obudzisz to zobaczysz jak wszyscy byliśmy z Tobą i jak bardzo się cieszymy:):):):):).Zdrowiej!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Krzysztof J. Szklarski pisze...

Przed kilkunastoma minutami wszystkie sejsmografy na świecie odnotowały wstrząsy. Coś o glebę pierdyknęło. Spox - to tylko kamień z serca mi spadł i o ziemię gruchnął - szkoda tylko, że wcześniej o moje stopy zawadził - auć, auć, auć!!! :-)

Dżastina. pisze...

` jej. jej jej ;p

aż mi łezka pociekła jak przeczytałam u p. Hołdysa na blogu, że się udało !
jej, jaka jestem szczęśliwa !

nie mogę się doczekać kiedy napiszesz :)

Ściiiiiiiskam !

Unknown pisze...

PAULA - cały czas serdecznymi myślami i modlitwą jestez z Tobą - musi się udac i uda się WSZYSTKO
teraz spokojnie odpoczywaj jesteśmy z Tobą i wierzymy w szczęśliwy finał.
Trzymaj się i pamiętaj że nie jesteś sama........... Buziaki ;-)) Barbara

Unknown pisze...

Paula odpoczywaj i nabieraj sił. Jesteś na dobrej drodze i mimo tego, że teraz jest tochę kręta i wyboista to napewno Cię poprowadzi tam gdzie pragniesz. :)))

Prześlij komentarz