czwartek, 19 listopada 2009



Akcja.

Akcja śmieciuchu przepadnij trwa dalej. Mało się o nim teraz mówi,mało o nim myślę,co wydaje się pewnie dziwne gdy całe moje teraźniejsze jest podporządkowane antyrakowemu trybowi. Ale dobrze mi z tym.Za dużo myśli często przeszkadza,a wszelkie działania których się podejmuje są wycelowane prosto w moje dwadzieścia parę płucnych (przepraszam za słowo) wypierdków. Na nic mi one,ale do póki są do póty trzeba je mieć na oku. Energii mi nie brak,naprawdę świetnie się czuje.Oprócz aspektu fizycznego jest jeszcze ten drugi,mentalny.Mam dziwne poczucie tego ,że moja dusza się odradza.Trafiła na właściwą ścieżkę,i choć to dla niej bardzo nowe,to i bardzo dobre zarazem.Czuję bezgraniczną harmonię w ciele i umyśle.Może jest to wynik zwiększonej liczby medytacji i wizualizacji.Może to równowaga między czasem który chcę poświęcać sobie,a chwilami przeznaczonymi dla innych.Może to moja dieta,może poczucie sukcesu.Udanej operacji,jako takiej kontroli nad chorobą.Może wszystko to. Chciałoby się trwać w tym stanie bez końca.I włożę bardzo dużo pracy by rzeczywiście tak się stało.Na horyzoncie jednak widzę coś co zbliża się wielkimi krokami.Nie wiem czy będzie to dobre,czy będzie to przykre.Wiem.że będzie się wiązało z dużym przypływem emocji. To coś to pierwsze po operacji badania kontrolne płuc.Co na nich zobaczymy?

Kolejny tydzień upływa.Właśnie wróciłam z tai chi.Niesamowitym doświadczeniem są te zajęcia. Moje ruchy rzecz jasna są trochę ograniczone.Zwłaszcza gdy ciężar ciała chwilami przeniesiony jest na prawą nogę.To mi jednak nie przeszkadza.Uwielbiam w pełnym skupieniu szukać drogi najlepszej,najzdrowszej i najbezpieczniejszej dla mojego ciała,by jednak daną formę wykonać.Udaje się.I to jest w tym najmilsze.Naprawdę dużo uczy. Jutro wizyta u mojego Duchowego Guru,Jarka J.Wysyłam Wam dużo światełka.

10 komentarze:

Adam pisze...

Dzięki Paula za światełko:) Nie ma to jak przeczytać takie wieści od Ciebie. Cieszę się że dopisuje dobre samopoczucie fizyczne i duchowe to jest ważne. Wysyłam duży uśmiech:) i serdecznie pozdrawiam:)

PatiZgr pisze...

< łapie światełko >

Anonimowy pisze...

Światełko...złapać...!!!
Jako się wspomniało na koniu akurat byłem i jadąc wieści od Pauli żem poczytywał...i o tym światełku czytam...Więc myślę sobie...przyłbice ściągnąć szybko trza bo jak nie to przeleci....Nagle tyle com twarz wiatrowi pokazał jak mnie nie pacnie w czoło...Tyyyyyllee światła na mnie spadło,że omało z konia nie poleciałem....Ale ucieszon dalej pędziłem i Oswiecony tymi energiami co to od Pauliny tak wypływają...!!!

Trzymaj się Panno a wszystko dobre będzie..

Glad Rycerz co na chwałe Panu....

Prunia pisze...

Faithpro tesknilam!! :)

Anonimowy pisze...

Glad Rycerz komentarze umieszczał...jeno jego komputer zbzilował i nie ogłaszał Waszeci wcześniejszych rzeczy moich.....Lecz ja mu popalić dałem i zabrał się on do roboty wreszcie...

Bywaj Panna !!!!!

Prunia pisze...

Bywaj Rycerzu miły mój !!!

Unknown pisze...

Ja też chcę troszkę tego światełka, można? jeszcze coś zostało?

Unknown pisze...

Mam prośbę, czy mogłabyś troszkę opowiedzieć o swoich ćwiczeniach z wizualizacji? Znalazłam coś w necie na ten temat ale chciałabym dowiedzieć się jak Ty to robisz? Może masz jakieś ciekawe wskazówki, własne spostrzeżenia. To co ja znalazłam, to chyba takie podstawowe zasady ale przesyłam do poczytania http://wibracje.wordpress.com/2009/03/23/tworcza-wizualizacja/
I czym właściwie różni się medytacja od wizualizacji? Z tego co rozumiem to obie metody polegają na relaksacji całego ciała łącznie z umysłem więc chyba nie ma większej różnicy, poza tym, że w wizualizacji kreujesz swoją "chcianą" rzeczywistość...? Mogłabyś mi to wyjaśnić jakoś ogólnie proszę.
Pozdrawiam i podziwiam Cie za niesamowity upór i wiarę.

Prunia pisze...

poproszę mailika to prześlę parę rzeczy! :) oka?

szkieletor pisze...

od jakiegoś czasu chodzę na tai-chi, to naprawdę pomaga, po zajeciach zawsze jestem jak naładowana energią :D

Prześlij komentarz