niedziela, 29 sierpnia 2010

Nie wiem przez ile będę się zmagać z jetlagiem.
Dawno nie funkcjonowałam w trybie nocnej sowy, ale jest w tym coś przyjemnego.
Cisza ogarniająca cały dom. Niewinny szum drzew, odgłosy kładącego się do snu wszechświata.
Koty wygrzewające się w nogach, lekkie sapanie Kogi leżącej przy łóżku. Przyjemne, nie za mocne światło nocnej lampy.
Czuję jak niewytłumaczalny spokój rozlewa się w moim ciele. Do tego dołączam ufność - w to co przyniesie jutro. Bliska i daleka przyszłość.
Nie potrafię powiedzieć dlaczego czuję w sobie coś tak ... przyjemnego. Nie zastanawiam się nad tym. Staram się wyssać z danej chwili tyle, ile jest to tylko możliwe.

8 komentarze:

Ewa pisze...

Paulinko
Witaj w domu:)
Pozdrawiam

Anonimowy pisze...

A MY też witamy Ciebie , chociaż z daleka...Trzymaj się cieplutko...Wypatrywanie jutra ma tę zaletę...że spełnia się zawsze dobrze....

Bywaj..

..G..R..!!

Anonimowy pisze...

...HAHAHAHAHA..JJJJJJJJJUUUUUUUUUUHHHHHUUUUUUU....UDAŁO SIĘ...!!!!!!!

Jak się cieszę że łącza się się odmieniły i komentarz przeszedł...


Południe Chicago pozdrawia Ciebie jeszcze raz gorąco !!

Pamiętaj ..jak będziesz w okolicy...daj znać.......zawsze!!!

kate pisze...

Witaj w domu Paulinko :)

Melodylaniella pisze...

Witaj.... Trafiłam na Twojego bloga przypadkiem.... bardzo, bardzo mądry, pouczający i wzruszający... Powodzenia w życiu ;*

Unknown pisze...

Paulina
masz ogromne doświadczenie w dietach antynowotworowych i innych alternatywnych terapiach. Ja dopiero zaczynam oczywiście z konieczności bo moja mama ma szpiczaka.
Niestety większość z nich działa na guzy lite (takie jak Twój), ale nie bardzo wiadomo co z tym szpiczakiem począć.

Mam więc pytanie: czy przy okazji Twoich poszukiwań znalazłaś może coś specjalnego co działa właśnie na tego typu nowotwory (krwi czy szpiku)?

No i druga prośba wynika z tego, że jestem przytłoczona ilością różnych metod, diet, specyfików.

Czy masz może jakąś listę, co według Ciebie jest ziarnem a co plewami?

Na początku od razu zakładam, że Budwig i Gerson są ok, ale co z resztą?
Szczególnie chodzi mi o essiac tea, Cesium Chloride (podobno polecany właśnie na szpiczaka), hoxsey therapy, Laetrile.

Z góry dziękuję za odpowiedź.

Jeanett-e! pisze...

Bardzo dobrze m i sie Ciebie czyta. Trzymam kciuki i wierze ze wszystko bedzie dobrze :) zajrze tu jeszcze z pewnoscia a tymczasem welcome back ;)

http://jeanett-e.blogspot.com/

Anonimowy pisze...

A miłego dnia i weekendu....oraz dużo słońca Glad Rycerz życzy !!!!!

Prześlij komentarz