No dobrze. Wykorzystując wspaniałą pogodę i fakt, że formę mam całkiem niezłą - zaczynam dziś 3 dniowy (na początek) detox. Przez trzy doby będę postępować wg. wyznaczonego planu. Czekają mnie różne chwile i różne pokusy, ale wierzę, że po 2 latach nieustannego brania chemii doustnej - mój organizm tego potrzebuje. Na pewno będzie mi za to wdzięczny.
Plan na dziś. Przed śniadaniem - szklana zielonego soku z zielonych warzyw (uwaga - dziś bez dodatku pysznej gruszki), może być kolorowo. Śniadanie - sok ze słodszych już marchewek. Obiad - mała miseczka ryżu. Podwieczorek - znów sok z marchewek z dodatkiem innych warzyw (mam tu jakies pole manewru i mogę wybrać). Kolacja - herba berba, ziołowa rzecz jasna. Między posiłkami mam pozwolenie (a nawet zalecenie) pić hektolitry wody (może być z sokiem z cytryny i imbirem) i ziół.
Tyle. Kciuki pliz proszę, ja uwielbiam jeść i rezygnacja z dzisiejszego, wtorkowego i środowego obiadu pełnego młodych ziemniaczków, marchewek, fasolki szparagowej i dajmy na to kalafiora jest dla mnie nie lada wyczynem. No i truskafffki.... już za nimi tęsknię!
Na samej górze bloga stworzyłam dwie zakładki. Jedna to strona główna i na niej są umieszczane te posty co zwykle. gastrofaza to obiecana stronka ze zdrowymi przepisami, które postaram się regularnie umieszczać. Dobrze wiem, że wprowadzanie zdrowej diety (zwłaszcza z przyczyn chorobowych) staje się często czymś pełnym wyrzeczeń. Na przestrzeni 2 lat, przekonałam się jednak, że zdrowo może znaczyć smacznie i prosto. I w gastrofazie można się o tym przekonać. Wkrótce, również stronka z sokami i innymi gadżetami. :)
Weekend minął spokojnie i w gronie rodzinnym - co było najmilsze na świecie. Mam nadzieję, że Wasz również był cudowny.
lov ya all <3
pauuuuu.
Gramy z WOŚP!
8 lat temu