wtorek, 3 maja 2011

Ależ miło się obudzić bez bólu głowy, mimo że dręczył mnie całą noc. Jest o wiele lepiej. Już wczoraj czułam poprawę, byłam w stanie ugotować sobie zdrowy rosołek ( miałam wrażenie że tylko to jestem w stanie jakoś przełknąć). Uroki przygody z medycyną, co zrobić.
W majówkę rzeczywiście czułam się jakbym gdzieś wyjechała, a wręcz wystrzeliła w Kosmos. Miałam milion planów na te dni, jednak zdrowy rozsądek i niemoc fizyczna szybko je zredukowały. Odcięłam się totalnie, ale i dobrze bo mogłam zadbać o wszystkie zachcianki mojego ciała. Bardziej się to opierało na zasadzie - co zrobić żeby tylko nie czuć bólu ( jakoś tak wyszło, że zwracałam leki przeciwbólowe ), ale wchodzące w tego zakres gorące kąpiele, wolniutkie spacery z Kogą, generalny slow motion we wszystkich czynnościach które przyszło mi wykonywać - były całkiem przyjemne.
Chyba najgorsze za mną. Oby.
Jestem jeszcze bardzo słaba, co trochę wynika z niejedzenia, ale dziś czuję ssanie w żołądku, więc mam nadzieję, że szybko to nadrobię.

Fajnie było też poleżeć trochę w łóżku ze zwierzakami. Kicia jest mistrzem w odnajdywaniu się w takich sytuacjach, więc znalazła swoje miejsce w minutę, co widać na załączonym obrazku.
Pogoda trochę dziwna jak na majowe dni, ale gdzieś przyjemna przynajmniej dla mnie. teraz. Orzeźwiająca taka. Lubię.

Cały czas czekam na konkret wieści z Bostonu. Jak tylko będę coś wiedziała dam znać. tymczasem ide się ztaichigować. Poćwiczyć trochę w sensie...

8 komentarze:

Mamma Arrabiata pisze...

Hej Paula,
dobrze będzie, sama wiesz przecież ;-)
Powalczysz jeszcze troszkę, ale potem jaka będzie satysfakcja z pokonania tego DRANIA.
A tymczasem, dobrego wypoczynku.
ściskam serdecznie!

Anna pisze...

Ech Paula to dobrze, że lepiej troszku. Uważaj na siebie. A zdjęcie rozczulające:)

sercem z wami pisze...

kochana ...moze przesle jeszcze dwa moje psiaki...jeden ma ponad 50 kg drugi ponad 40...jak sie wtula to...:))aaa moge jeszcze moje 3 gadajace papugi wyslac do Ciebie...taki maly urlopik z Paula...
Odpoczywaj i zbieraj energie...

przytula

onka

Ewa pisze...

Paulinko

Wieści od Ciebie sprawiły że zrobiło się trochę milej.No i to zdjęcie:)Sama słodycz.
Moja prawie labka też tak cudnie się przytula i fantastycznie reaguje na smutki.

Trzymaj się ciepło.

Pozdrawiam

Anonimowy pisze...

OK....Dzięki za wieści..

Myślę że kończą się złe dni....I dobrze !!!

Trzymaj dalej uśmiech i ..... a zresztą Wiesz co i jak...I to jest bardzo dobrze że Kto jak kto ale TY potrafisz wszystko ogarnąć..

daj znać jak będą wieści z Bostonu i 3-Maj się Trzeciego Maja i do końca świata.....

Anna pisze...

Witaj,
Podglądam Cię już od pewnego czasu dzielna dziewczyno.Przyznaję się, że czasem zaglądam tu terapeutycznie, gdy mi się wydaje, że źle mi i smutno i jestem nieszczęśliwa. Twoja strona ładnie sprowadza mnie do pionu. W podziękowaniu z Twoją terapię dla innych przesyłam Ci na konto cegiełkę a w kosmos specjalistyczną modlitwę za Ciebie.Buziaki Ania

Anonimowy pisze...

Kurcze, staram sie zrozumiec.
Paulina, trzymam kciuki .
www.muzykamuzyka.com

Joannna pisze...

no i ja też..
bardzo Cię kocham

Prześlij komentarz