Książkowo.
Szybko minął posylwestrowy weekend.Szybko bo wśród natury,szepczących sosen,wirujących płatków śniegu i trzech psiurasków merdających ogonkiem i jedzących ...komputery.
Generalnie to co mi bardzo odpowiada(moim płuckom również).
Warszawa przywitała mnie mroźnym poniedziałkiem i długim przedpołudniem w CO na Ursynowie.Długim,ale całkiem przyjemnym.Dlaczego?
Za sprawą małej rzeczy jaką jest książka i termokubek z naparem z imbiru.
Pobudka o 6.30,mój poranny rytuał,szybka jazda peżociną Mokotów-Ursynów,prawie jak TGV (tato ale takie bezpieczne i wolne TGV!),pobranko krwi , posiadówa na jednym z krzesełek i nurkowanie w kilkuset kartkach.
Słuchajcie.To jest genialna sprawa.
Recepta na całe zło związane z oczekiwaniami.
Do rejestracji 10,20 czasem 30 minutowe stanie(dłuższe są chyba tylko przy pierwszym razie) mija błyskawicznie.Kolejka do danego gabinetu nie jest w ogóle irytujaca,bo przemienia się w mały odrębny światek ograniczony do grzbietu i okladki.
Nagle,przestałam się spieszyć,myśleć o tysiącu innych spraw,odcięłam się od swojego Dziada niemalże całkowicie(wypierdki niestety nie zostały w miejscu gdzie siedziałam....chociaż kto wie) a cała ta literacka medytacja(bo czytanie można uznać za jej rodzaj ) sprawiła, że czułam się dość zrelaxowana,a co ważniejsze pogodna i uśmiechnięta.
Olśnienie tygodnia?Niech spróbują i inni!
Czy do urzędu,czy innej instytucji,a już na pewno do szpitala onkologicznego zabierzcie ludki książkę.Umilajmy sobie życie.A szarą fabrykę "zdrowia" na ul.Roentgena zamieńmy w zbiorową czytelnie.Jeśli kto zapomniał -śmiało, proszę się nie wstydzić! W głównym korytarzu są dwa stoiska ze zbiorem bardzo mądrych książek o zdrowym trybie życia,diecie,terapii Simontona i innych antyrakowych dziełach(tam też dostaniecie Antyraka!) można kupić małe co nieco.Jeśli kupować nie bardzo można,to w korytarzu w zakładzie Rehabilitacji brygada Amazonek(jak na Amazonki przystało)stworzyła Bibliotekę.Wystarczy podreptać,i sięgnąć ręką.A tu trochę o tym więcej.
No i tyle.Wyniki krwi wszystkie bardzo ok.Dalej biorę SUTENT,dalej nie odczuwam żadnych efektów ubocznych tejże terapii.Nic,tylko skakać!W piątek- kierunek ->Boston.
Trzeba podjąć decyzję jaki dalszy plan leczenia,jakie sugestie, jakie spostrzeżenia.
Czy czekają mnie jakieś zmiany?Czy porównanie skanów w oczach amerykańskich specjalistów nie wyłoni przykrych tajemnic?Nie wiem.Raczej nie powinno.Ale sprawdzić trzeba.Tu nie ma miejsca na błąd,czy pomyłkę.Życie jesttylko jedno. :)
5 komentarze:
HHHHAAAALLLLOOOOOOOoooooooo..........!!!!!!!!!!!
Zaraz Panna indianom każę chrustu nazbierać...(ponoć zima idzie!?),śniegi poodmiatać no i najważniejsze..drzewa i trawy na zielono odmalować....Nie wiem czyś Paulino maila mego otrzymała com go na Your adres wysłał?Tam zaś podałem numer gadadła mego i gdybyś ochotę Miała to zadzwoń lub pozwól do siebie..."kolnąć"..
Trzymaj się i ubierz ładnie gdyż u nas we flamandii na lotniskach...obsługa wzrokiem rozbiera klijentów,żeby za dużo wody w kolanach nie wnosili..z inszych nowości to nie wiem,ale prezydenta mamy dalej tego samego (i dobrze!!)...A poza tym to każę też tubylczej orkiestrze marsze na powitanie ćwiczyć!!!A gdybyś co jeszcze Chciała to daj znaki dymem w poludnie dwa razy,po każdej parzystej minucie!!
Pozdrowiona Bądż i tzymaj się w chmurach!!
Glad Rycerz co tęskni za głosem z ojczyzny..
Pau, zycie to dar! ale niewiele ludzi zdaje sobie z tego sprawe tak jak Ty to potrafisz spok, czasem wszystko wzmacnia, buduje, z tgo sklada sie to prawdziwe normalne zycie, pozdrawiam
Jak będą cię skanować na lotnisku, to zapytaj czy nie widzą jakichś mikroterrorystów w środku. I niech podkręca promieniowanie na sekundę.
BADZ ZDROWA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
BADZ ZDROWA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
BADZ ZDROWA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Przesyłam Ci moje pozytywne i skutecznie! dobre myśli.Pozdrawiam
Byłem wczoraj na Roentgena ( wejście D ) z bliskim mi człowiekiem . Tak bardzo potrzebna Mu ta siła , której Ty masz tak wiele . Dlatego przesłałem Mu link do Twojego bloga . Może się zarazi...
Życzę Ci w Nowym Roku wyzdrowienia . Z resztą i bez życzeń sobie poradzisz . Pozwól , że te życzenia które przekazywałaś nam , sceduję na Niego . Jamu bardziej są potrzebne .
Prześlij komentarz